Obraz Polaków w niemieckim życiu społecznym

Karykatura w czasopiśmie Kladderadatsch, 1919 r.
Karykatura w czasopiśmie Kladderadatsch, 1919 r.

Najlepszym lekarstwem na uprzedzenia jest osobista konfrontacja z rzeczywistością, zwłaszcza odkąd wielkie narracje narodowe -takie choćby, jak antypolskie fantazje z czasów cesartswa wilhelmińskiego -straciły ważność. Przykładem tego jest Gustav Freytag, który w swej powieści „Soll und Haben“ (Winien i ma), atakował w równej mierze przeciwko Polaków i Żydów, dając młodemu pokoleniu Niemców oparcie i wiarę, dzisiaj-poza zajęciami dla studentów germanistyki -jest w znacznym stopniu zapomniany. Jego powieść wiele jednak tłumaczy: Przedstawia ona życie codzienne, w którym niemiecka „Herrenklasse“ (klasa panów) usilnie stara się utrzymać swoją pozycję w polskim środowisku. Przypomina o tym, że również emigracja Niemców na Wschód, na tereny w głównej mierze polskojęzyczne, znalazła odbicie w obrazach powstających w ich głowach, a jako że przybywali w roli nowatorów, ale także kolonizatorów, niejako z natury rzeczy stworzyli stereotypy o zastanej tam ludności – Polakach, Żydach i innych, z którą na domiar złego początkowo nie umieli się nawet porozumiewać. Gdy na dodatek w grę weszła administracja, czyli wbrew własnej woli przeniesieni na pruski Wschód urzędnicy pełni obaw o swe kariery, stereotypy zaczęły nabierać niemal urzędowego charakteru: „Polak znowu robi problemy“. W czasie II wojny światowej można było wreszcie zobaczyć, do czego mogło prowadzić często bezmyślne traktowanie (rzekomo) obcych, czy pragnienie utrzymania niezakłóconej homogeniczności.

I tak cofnęliśmy się do historii: Okazja, by na kilku przykładach uświadomić sobie, jak bardzo stereotypy o „Polakach“ nawarstwiały się w niemieckich głowach i zmieniały się z biegiem lat - przy czym wcale nie były podyktowane tylko doświadczeniami migracyjnymi, lecz wyrastały w wyniku licznych wydarzeń w stosunkach polsko-niemieckich. Dlatego „negatywne ślady“ z przeszłości nadal są jeszcze obecne, choćby z uwagi na fakt, że w rodzinach i w kręgach przyjaciół czy znajomych były one przekazywane z pokolenia na pokolenie.

Przez długi czas polskie ślady w niemieckich głowach wynikały ze sporadycznych kontaktów z polską kulturą szlachecką. Panowie w orientalnych kontuszach i z dziwacznymi fryzurami nie mogli przypaść do gustu władcy absolutnemu, jakim był Fryderyk II Wielki: bezlik jego antypolskich wypowiedzi oraz wykreowane przez niego pojęcie „polnische Wirtschaft“ jako synonim upadku i demoralizacji, odcisnęły się piętnem na sposobie postrzegania Polaków przez dwa stulecia. W XIX w. wypowiedzi twórcy rzeszy niemieckiej Otto von Bismarcka w pełni dorównywały wypowiedziom Fryderyka: „Haut doch die Polen, daß sie am Leben verzagen, ich habe alles Mitgefühl der Welt für ihre Lage, aber wir können auch nichts dafür, daß der Wolf von Gott geschaffen ist, wie er ist, und man schießt ihn doch dafür tot, wenn man kann.“ (Bijcie Polaków tak długo, aż zwątpią w sens swojego życia, i choć mam ogromne współczucie dla ich sytuacji, to jednak nic na to nie poradzimy, że Bóg stworzył wilka takim, jakim jest, i za co się go zabija, jeśli taką możliwość się ma.) -napisał do swej siostry w 1861 roku.[1] Pokazuje to, że osobistości, którym historiografia prusko-niemiecka przypisuje ważną rolę, miały antypolskie nastawienie, co jednak dziś w Niemczech często zostaje przemilczane.

Podczas pierwszej wojny światowej, wkraczający na polskie tereny pod zaborem rosyjskim niemieccy żołnierze z pewnością jeszcze pamiętali zasłyszane na zajęciach szkolnych wypowiedzi tych dwóch „wielkich bohaterów“ w historii Niemiec i konfrontowali je z tym, co zobaczyli na miejscu: częstokroć skrajnie ubogie warunki życia w małych miasteczkach, zwłaszcza późną jesienią, gdy drogi zamieniały się w błotniste bagna a ludzie okrutnie marzli. Niemieccy wojacy nie wiedzieli, że nierzadko trafiali tu na zwarte środowiska żydowskie, na „sztetle“, w których posługiwano się językiem jidisz, nie potrafili też odróżnić Rusinów od Polaków, czy Polaków od Litwinów. Wszystko razem złożyło się na obraz "Polaka", świadomie lub nieświadomie zakorzeniony z pokolenia na pokolenie, który opierał się na silnych antypolskich wypowiedziach prusko-niemieckich przywódców opartych na osobistych doświadczeniach (lub domysłach).

 

[1] Wolfgang Windelband,Werner Frauendienst (red.),Otto von Bismarck, Die gesammelten Werke, TomXIV/1: Briefe 1822-1861, Berlin 1933, s. 567.