Menu toggle
Navigation

„I na obczyźnie wierni Ojczyźnie”. Patriotyczne telegramy wrocławskiej Polonii

Telegram ślubny z wizerunkiem Tadeusza Kościuszki i biało-czerwonymi flagami; druk wielobarwny, 1932

Mediathek Sorted

Mediateka
  • Telegram ślubny, 1913 - Telegram ślubny z aniołem trzymającym tarcze herbowe; druk wielobarwny, 1913
  • Telegram ślubny, 1913 - Telegram ślubny z postaciami w strojach narodowych i kartuszem z Orłem Białym; druk wielobarwny, 1913
  • Telegram imieninowy, 1928 - Telegram imieninowy z portretem księcia Józefa Poniatowskiego; druk wielobarwny, 1928
  • Telegram imieninowy, 1930 - Telegram imieninowy Towarzystwa Czytelni Ludowych; druk wielobarwny, 1930
  • Gabriela i Jan Hordykowie, 1919 - Gabriela i Jan Hordykowie; fot. archiwalna, 1919
  • Telegram ślubny, 1932 - Telegram ślubny z wizerunkami Jadwigi i Władysława Jagiełły; druk wielobarwny, 1932
  • Telegram kondolencyjny, 1920 - Telegram kondolencyjny z portretem Tadeusza Kościuszki; druk wielobarwny, 1920
  • Telegram ślubny, 1932 - Telegram ślubny z portretem Tadeusza Kościuszki i orłem; druk wielobarwny, 1932
  • Telegram narodowy, 1925 - Telegram narodowy z alegorią Polski; autotypia, 1925
  • Telegram ślubny, 1932 - Telegram ślubny z wizerunkiem Tadeusza Kościuszki i biało-czerwonymi flagami; druk wielobarwny, 1932
  • Telegram Towarzystwa Czytelni Ludowych, 1932 - Telegram Towarzystwa Czytelni Ludowych z portretem Karola Marcinkowskiego; druk wielobarwny, 1932
Telegram ślubny z wizerunkiem Tadeusza Kościuszki i biało-czerwonymi flagami; druk wielobarwny, 1932
Telegram ślubny z wizerunkiem Tadeusza Kościuszki i biało-czerwonymi flagami; druk wielobarwny, 1932

W 1894 r. obchody z okazji setnej rocznicy insurekcji kościuszkowskiej miały wyjątkowy rozmach. Objęły wszystkie trzy zabory, jednak największy rezonans miały w autonomicznej Galicji. Właśnie wtedy zaprezentowana została we Lwowie Panorama Racławicka Jana Styki i Wojciecha Kossaka, stając się najbardziej spektakularnym akcentem obchodów. „Dla generacji żyjącej pod zaborami była ona „pokrzepieniem serc”, budzicielką poczucia narodowego, wizją walki o niepodległość ojczyzny z udziałem chłopskiego wojska , co było marzeniem ideologów i działaczy całego XIX stulecia”.[1]

W jubileuszowym 1894 r. ukazała się również pierwsza naukowa biografia Kościuszki autorstwa Tadeusza Korzona.[2]

Jeszcze większy zasięg i zupełnie wyjątkowe rozmiary przybrały obchody setnej rocznicy śmierci Naczelnika w 1917 r. Uroczystości połączone z nabożeństwami, pochodami i przemówieniami odbyły się w co najmniej 100 miejscowościach, w tym także we wsiach.

Na racławickich polach, gdzie stoczona została pierwsza zwycięska bitwa insurekcji, w dniu 14 października 1917 r. odbyła się polowa msza święta i wielka manifestacja z udziałem młodzieży, chłopów i mieszkańców okolicznych wsi, w której wzięło udział prawie piętnaście tysięcy osób. Następnie Teatr Ludowy z Krakowa wystawił gościnnie Kościuszkę pod Racławicami Władysława Anczyca.[3]

Zdarzało się, że obchody miały niezwykle widowiskowe akcenty. W Lublinie nad miastem pojawiły się dwa wojskowe samoloty, które rzucały bukiety kwiatów z biało-czerwonymi szarfami i karty wizytowe pilotów z napisem : „Obchód Kościuszkowski dnia 15 października 1917 r.”[4] W 1917 r. kościuszkowskie obchody odbywały się również poza Polską, m.in. w Paryżu, Berville, Solurze, Rapperswilu.

Warto odnotować ,że świętowano także w niemieckim Wrocławiu. Komitet uroczystości przez ponad pół roku czynił starania aby móc godnie uczcić pamięć polskiego bohatera. W niedzielę 14 października 1917 r. obchody kościuszkowskie rozpoczęły się od mszy świętej odprawionej w szczelnie wypełnionym kościele przynależącym do Zakładu Wychowawczego Mariahilf przy Lehmgrubenstrasse (obecnie ul. Gliniana). Płomienna homilia wygłoszona przez księdza Wilczewskiego zawierała wiele wątków patriotycznych. We mszy świętej uczestniczyły delegacje polskich organizacji ze swymi sztandarami. Na zakończenie uroczystości odśpiewano pieśń Boże coś Polskę. Następnie zaprezentowano amatorskie przedstawienie Kościuszko w Petersburgu, z wyróżniającą się rolą aktora wcielającego w postać Naczelnika. W podsumowaniu relacji z kościuszkowskiego święta korespondent „Dziennika Poznańskiego” podkreślał: „Polonia wrocławska pokazała, iż – mimo otoczenia obcego – żyje, że czuje się polska i pozostanie szczerze polska na zawsze.”[5]

W Wielkopolsce, na terenie zaboru pruskiego, obchody miały miejsce zarówno w Poznaniu jak i w wielu innych miejscowościach. Przykładowo w niewielkim Pleszewie w ogródku jordanowskim przyozdobionym w barwy narodowe zgromadzono się wokół popiersia Kościuszki. Wszyscy uczestnicy obchodu otrzymali biało-czerwone kokardki, deklamowano patriotyczne wiersze, harcerze-kosynierzy odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego, a sto par w strojach krakowskich zatańczyło poloneza.[6]

 

[1] K. Olszański, Panorama Racławicka – rys historyczny (1892 – 1946), Studia Historyczne, R.XXIV, 1981, z. 2 , s. 227

[2] M. Micińska, Gołąb i Orzeł. Obchody rocznic kościuszkowskich w latach 1894 i 1917, Warszawa 1997, s. 53-55

[3] Ibidem, s. 111-112

[4] „Kurier Lwowski” nr 484 z 16.X.1917

[5] „Dziennik Poznański” nr 239 z 19.X.1917

[6] A. Gulczyński, Harcerstwo pleszewskie do roku 1939, Pleszew 1986, s. 9

W II poł. XIX w. właśnie w Wielkopolsce Polacy poddawani byli bardzo silnej presji związanej z rozmaitymi zakazami zaborcy, których celem była szybka germanizacja ludności pochodzenia polskiego. Jednocześnie trwała tam „najdłuższa wojna nowoczesnej Europy”. Polacy skonsolidowali się w duchu solidarności narodowej i gospodarczej. Z zaborcą walczono poprzez patriotyczne wychowywanie młodzieży, edukację oraz rzetelność i sumienność w każdej sferze życia. Wielkopolanie zbudowali niezwykły opór korzystając z mądrości i sprytu, z przedsiębiorczości i odporności psychicznej, z pogody ducha i wierności ideałom. Przetrzymali i „żelaznego kanclerza” Ottona von Bismarcka i Hakatę, wrogów silnych i zdeterminowanych, przebiegłych i zaciekłych. Udowodnili, że ich polskości nie jest w stanie wymazać z serca żadna siła.

Formy walki o utrzymanie narodowej tożsamości były bardzo zróżnicowane. Jednym z oryginalniejszych pomysłów było wydawanie ozdobnych, kolorowo litografowanych blankietów o tematyce historyczno-patriotycznej służących do przekazywania życzeń z okazji świąt rodzinnych, narodowych i religijnych. Druki nazywano telegramami patriotycznymi lub telegramami kościuszkowskimi, gdyż na pierwszych pojawił się właśnie wizerunek Tadeusza Kościuszki. Po raz pierwszy blankiety takie ukazały się w Poznaniu w 1895 r. z inicjatywy Marii Łebińskiej – żony Walerego Łebińskiego literata, redaktora naczelnego „Wielkopolanina”[7] i Teodory Kusztelanowej – żony działacza gospodarczego i finansisty Józefa Kusztelana. Utworzyły one Komitet do Wydawania Kart Gratulacyjnych, zwany Komitetem Pań albo Komitetem Poznańskim. Dochód ze sprzedaży owych kart przeznaczono na cele narodowe, społeczne i dobroczynne.[8]

Telegramy patriotyczne bardzo szybko się rozpowszechniły. Umieszczano na nich wizerunki postaci historycznych, bohaterów walk o niepodległość oraz symbole i godła narodowe. Aby ułatwić korzystanie z blankietów opracowano również teksty prostych , dowcipnych życzeń dostosowanych do okoliczności, które znalazły się w publikacji „Bukiet Dobranych Powinszowań wierszem i prozą, życzeń do Telegramów Kościuszkowskich” wydanej w Inowrocławiu.[9]

Od 1912 r. ozdobne formularze pocztowe o charakterze patriotycznym wydawało również Towarzystwo Czytelni Ludowych.[10] Instytucja odegrała bardzo ważną rolę w krzewieniu oświaty wśród Polaków w zaborze pruskim. Zakładała biblioteki i czytelnie dostarczające polską literaturę oraz organizowała odczyty i spotkania edukacyjne. Działalność Towarzystwa można uznać za realizację duchowej spuścizny Juliusza Słowackiego, który w wierszu Testament mój błagał :

„Lecz zaklinam – niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec”[11]

Blankiety wydawane przez to towarzystwo projektowało wielu artystów m.in. Jerzy Hulewicz, Kazimierz Kościański, Tadeusz Szafrański, Franciszek Tatula, Wiktor Gosieniecki, Paulin Gardzielewski. Szczególnie interesującą szatą graficzną wyróżniają się druki opracowane przez Kazimierza Kościańskiego (1899 – 1973) , artystę współtworzącego w 1933 r. poznańską grupę Twór[12] .W swych projektach Kościański stosował zgeometryzowaną linię, płaską plamę barwną i zrytmizowaną kompozycję – środki charakterystyczne dla estetyki art deco. Telegramy z wizerunkami Adama Mickiewicza czy Ignacego J. Paderewskiego reprezentują całkiem dobry poziom artystyczny, który nie zawsze osiągały inne blankiety.

 

[7] „Wielkopolanin” nr 44 z 24.II.1915

[8] K. Matysek, Telegramy kościuszkowskie i narodowe świadectwem patriotyzmu Wielkopolan, [w:] Aksjosemiotyka karty pocztowej II, red. P. Banaś ,Acta Universitatis Wratislaviensis, No 2377, Prace Kulturoznawcze VIII, Wrocław-Warszawa 2004, s. 109

[9] J. Aleksiński, Telegramy Kościuszkowskie, Antiquitates Minutae, Poznań 2003, s. 3

[10] J. Sobczak, Wielkopolskie telegramy kościuszkowskie, [w:] Polski obyczaj patriotyczny od XVIII do przełomu XX/XXI w. – ciągłość i zmiana, red. A. Stawarz, W. J. Wysocki, Warszawa 2007, s. 119

[11] J. Słowacki, Dzieła wybrane, t.1: Liryki i powieści poetyckie, red. J. Krzyżanowski, Wrocław-Warszawa-Kraków- Gdańsk 1979, s. 44
[12] „Nowy Kurier” nr 128 z 4.VI.1933

W zbiorach Gabinetu Dokumentów Muzeum Narodowego we Wrocławiu przechowywany jest zespół dwunastu telegramów kościuszkowskich z lat 1913 – 1932. Są to interesujące, a zarazem ulotne dokumenty życia społecznego. Wszystkie wiążą się z działalnością polskich organizacji we Wrocławiu przed 1939 r. Ich adresatami i nadawcami byli działacze narodowi – ludzie, którzy żyjąc poza Polską myśleli i czuli po polsku.

Cztery spośród telegramów związane są z rodziną Stachów, a pięć z rodziną Hordyków.

Dwa najstarsze formularze pocztowe zawierają życzenia przesłane Franciszce i Janowi Stachom z okazji ich ślubu ,który odbył się 22 lipca 1913 r. w Lubawie na Pomorzu. Co wiemy o adresatach ?

Franciszka (de domo Kaślewska) pochodziła z Lubawy, gdzie 20 września 1903 r. przystąpiła do I komunii świętej.[13] Dziesięć lat później została żoną Jana Stachego , którego rodzina pochodziła ze Śląska. Jan i Franciszka zamieszkali we Wrocławiu i brali aktywny udział w życiu kulturalno-oświatowym miejscowego środowiska polskiego. Jan Stache był organistą i prowadził chór w kościele św. Marcina, który był wówczas miejscem spotkań wrocławskiej Polonii. Udzielał się również w Towarzystwie Śpiewu „Harmonia”. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, w latach 1925 – 1927, pracował w konsulacie Rzeczypospolitej Polskiej we Wrocławiu. Zmarł w 1931 r.[14] Jego żona Franciszka, również działaczka polskich organizacji we Wrocławiu, tuż po wybuchu II wojny światowej – 2 września 1939 r. – została aresztowana i wywieziona do niemieckiego obozu koncentracyjnego w Ravensbrück. Przebywała w nim do czerwca 1940 r.[15] Zachował się list pisany przez nią z obozu do córki Heleny Stache we Wrocławiu.[16] Franciszka Stache szczęśliwie przeżyła wojnę i jeszcze przez parę lat mieszkała w polskim Wrocławiu.

Pierwszy z telegramów z życzeniami ślubnymi dla Franciszki i Jana Stache zawiera scenę figuralno – krajobrazową o treści patriotyczno-symbolicznej. Dwóch mężczyzn w strojach narodowych trzyma kartusz z białym orłem; poniżej kamienna płyta z datami rozbiorów i powstań. W tle widoki miasta i wsi. U góry napis : „Na cele narodowe !”, a na dole : „Świadomość ludu – dokona cudu !”. Kompozycję zamykają drzewca z biało-czerwonymi banderolami z hasłami: „Oświata i pilność” oraz „Praca i trzeźwość”. Na blankiecie wypisano życzenia : „Sto lat, sto lat

Beczkę wina, najpierw córkę potem syna” i w podpisie „Jabłoński z żoną”

Życzenia przesłane nowożeńcom przez państwa Jabłońskich spełniły się. Stachom w 1914 r. jako pierwsza urodziła się córka Helena, a kilka lat później, w 1920 r., syn Józef.[17]

Na drugim ślubnym blankiecie przedstawiono wsparty na kolumnach łuk pośrodku którego znalazł się anioł trzymający tarcze z herbami Polski, Litwy i Rusi. Na archiwolcie widnieje napis : „Cel narodowy i dobroczynny”.

Dwa kolejne telegramy zawierają życzenia imieninowe dla Jana Stache. Jeden pochodzi z 1928 r., a drugi z 1930 r. Wcześniejszy blankiet zawiera portret ks. Józefa Poniatowskiego w owalnej ramce, którą trzymają dwa amorki .Powyżej – w zwieńczeniu ramki – orzeł w koronie, a poniżej herb Rzeczypospolitej na czerwonym tle. Całość umocowana została na szarfie z pierwszymi słowami Roty: „Nie rzucim ziemi skąd nasz ród”. Pod życzeniami dla solenizanta podpisały się następujące o organizacje: Towarzystwo Szkolne Polskie we Wrocławiu, Kółko Śpiewackie „Harmonia” we Wrocławiu, Biblioteka Ludowa z Wrocławia oraz Związek Polaków w Niemczech Oddział Wrocław.

 

[13] Zachowała się pamiątka I komunii świętej Franciszki Kaślewskiej (po mężu Stache) z 20.IX.1903 r. przechowywana w Gabinecie Dokumentów Muzeum Narodowego we Wrocławiu ( dalej GD MNWr.) , nr iwn. XX – 797

[14] Do nich przyszła Polska… Wspomnienia Polaków mieszkających we Wrocławiu od końca XIX w. do 1939 r., zebr. i opr. A. Zawisza, Wrocław 1993, s. 313

[15] Ibidem, s. 315

[16] Przechowywany w GDMNWr., nr inw. XX-795

[17] Wspomnienia Józefa Stachego, maszynopis [ok.1969] przechowywany w GD MNWr.

Drugi telegram z życzeniami imieninowymi dla Jana Stachego od wrocławskich organizacji : Kółka Śpiewackiego „Harmonia” , Towarzystwa Szkolnego Polskiego i Związku Polaków w Niemczech Oddział we Wrocławiu pochodzi z 24 czerwca 1930 r. Blankiet wydany przez Towarzystwo Czytelni Ludowych przedstawia stylizowany portal , w świetle którego widzimy sylwetkę poznańskiego ratusza. Poniżej na pierwszym planie znajdują się symbole oświaty : otwarta książka i zapalony kaganek.

Był to jeden z popularniejszych wzorów druków wydawanych przez Towarzystwo Czytelni Ludowych. Symbolika nawiązywała do idei pracy organicznej, która w szerzeniu oświaty i edukacji widziała ważny element walki o zachowanie narodowej tożsamości.

Kolejne telegramy przechowywane w Gabinecie Dokumentów związane są z rodziną Hordyków. Gabriela Marchwicka i Jan Hordyk pobrali się 3 lutego 1894 r. we Wrocławiu.[18] Oboje byli działaczami polskich organizacji – ona Towarzystwa Polek, a on, z zawodu szewc – działał w Towarzystwie Przemysłowców Polskich we Wrocławiu, które zrzeszało głównie polskich rzemieślników.[19] Kiedy powstało odrodzone państwo polskie Hordykowie zdecydowali się na opuszczenie Wrocławia i w 1920 r. osiedlili się w Gnieźnie.

Najstarszy blankiet związany z historią tej rodziny pochodzi z 1919 r. , kiedy Gabriela i Jan Hordykowie świętowali 25.rocznicę zawarcia związku małżeńskiego.

Z tej okazji telegram gratulacyjny przesłało im Towarzystwo Przemysłowców Polskich, którego wieloletnim członkiem , a przez pewien czas również prezesem był Jan Hordyk.

Na blankiecie umieszczono portret Tadeusza Kościuszki oraz orła trzymającego w szponach wieniec laurowy z biało-czerwoną szarfą Towarzystwa Czytelni Ludowych. Na telegramie wypisane są też słowa Kościuszki: „Wzbudzić potrzeba miłość kraju w tych , którzy dotąd nie wiedzieli nawet ,że Ojczyznę mają.”

Cztery telegramy gratulacyjne adresowane są do Jana i Gerty (de domo Zaremskiej) Hordyków, których ślub odbył się 6 września 1932 r. w miejscowości Mrocza na Pomorzu. Pan młody był najpewniej pierworodnym synem Gabrieli i Jana Hordyków.

Trzy spośród telegramów zawierają portret Tadeusza Kościuszki, natomiast na czwartym druku znalazły się podobizny Jadwigi i Jagiełły.

Na jednym z blankietów portretowi Kościuszki towarzyszą jedynie barwy narodowe, a na pozostałych obok wizerunku Naczelnika widnieje orzeł zrywający kajdany. Są to typowe druki ślubne , gdyż zawierają życzenia: „Niech żyje Para Młoda!” i „Szczęść Boże Młodej Parze”.

Blankiet z owalnymi portretami Jadwigi i Jagiełły oraz umieszczonym na czerwonym tle herbem Rzeczypospolitej opatrzono słowami Roty: „Nie rzucim ziemi skąd nasz ród”.

Poza drukami związanymi z rodzinami Stachów i Hordyków w Gabinecie Dokumentów przechowujemy również trzy inne telegramy.

Z dnia 24 stycznia 1920 r. pochodzi telegram z kondolencjami – z powodu śmierci żony – wysłany przez Towarzystwo Polek z Wrocławia, a adresowany do Mateusza Sentka . Józefa Sentek była długoletnią członkinią towarzystwa .Natomiast jej mąż , Mateusz Sentek – z zawodu cukiernik – przez wiele lat pracował w cukierni Niklaus przy Ohlauer Strasse (obecnie ul. Oławska) we Wrocławiu.[20] Blankiet to znany nam już wizerunek Tadeusza Kościuszki i orzeł trzymający w szponach wieniec laurowy z biało-czerwoną szarfą Towarzystwa Czytelni Ludowych.

Najciekawszym drukiem w zespole telegramów kościuszkowskich z Gabinetu Dokumentów jest okolicznościowy telegram z życzeniami ślubnymi dla młodej pary z rodziny Grajkowskich datowany 7 listopada 1925 r. Wysłali go członkowie rodziny Wardzyńskich, która wówczas mieszkała w Bochum. Władysław Wardzyński był znanym w Westfalii polskim działaczem narodowym. Po przeprowadzce z rodziną do Wrocławia w latach 30. XX w. również tu udzielał się w polskich organizacjach społecznych.

 

[18] Świadectwo ślubu Jana Hordyka i Gabrieli de domo Marchwickiej z 3.II.1894 r. przechowywane w zbiorach GD MNWr. , nr inw. XX-234

[19] Dyplom dla Jana Hordyka od Towarzystwa Przemysłowców Polskich przechowywany w zbiorach GD MNWr., nr inw. XX-231
[20] Do nich przyszła Polska…, op. cit., s. 287

Na telegramie znajduje się barwna litografia z przedstawieniem alegorii zmartwychwstałej Polski i napis: „ I na obczyźnie wierni Ojczyźnie” [21]. W centrum kompozycji Polonia w królewskim gronostajowym płaszczu i koronie, chroniona przez Białego Orła i Matkę Boską Częstochowską, przyjmuje ofiary, a towarzyszą jej bojownicy o wolność i suwerenność oraz lud. Umieszczone w prawym górnym rogu polskie barwy narodowe czynią blankiet prawdziwie : „Telegramem Narodowym”. Blankiet wydany został właśnie przez Komitet Narodowy z Berlina. Rozbudowana kompozycja druku sprawia , iż jest on najefektowniejszy z całego zespołu – niestety, również bardzo zniszczony.

Najpóźniej datowany telegram pochodzi z 1932 r. i podobnie jak pozostałe ściśle wiąże się z działalnością polskich organizacji w Niemczech.

Telegram wysłany został w listopadzie 1932 r. z Wrocławia z okazji otwarcia Prywatnego Gimnazjum Polskiego w Bytomiu. Gimnazjum było pierwszą polską instytucją oświatową jaka powstała w Niemczech. Szkoła została otwarta 8 listopada 1932 r.[22] Było to gimnazjum typu klasycznego, z nauką łaciny i greki. Zdawano sobie sprawę ,że: „Zorganizowanie opieki nad potrzebami narodowymi i kulturalnymi tej tak licznej masy Polaków w Niemczech stanowi poważną troskę polskich towarzystw, a wychowanie i wykształcenie narodowe i obywatelskie młodego pokolenia jest sprawą ogromnej doniosłości”.[23] Szkoła stała się szybko popularna wśród Polaków z różnych części Niemiec, a społeczność polska bardzo doceniała istnienie placówki. Młodzież gimnazjalna wydawała własną szkolną gazetkę pod tytułem „Idziemy”.[24]

Nadawca telegramu – Franciszek Juszczak, z zawodu krawiec – był wówczas prezesem wrocławskiego oddziału Związku Polaków w Niemczech i liderem Polaków mieszkających we Wrocławiu. „Był z urodzenia społecznikiem, z wychowania patriotą. Sprawy polskiego Wrocławia wypełniły mu całe życie.”[25] Juszczak był postacią charyzmatyczną dzięki której wrocławska Polonia po prostu trwała. Niestrudzenie głosił ,że „wartością naczelną jest ojczyzna i naród polski, któremu należy służyć zawsze ze wszystkich sił. I nigdy nie wolno wątpić w słuszność sprawy polskiej w Niemczech”.[26]

Blankiet przesłany z Wrocławia do Bytomia zawiera portret Karola Marcinkowskiego w owalnej ramce, nad którą widnieje napis: „Karol Marcinkowski”. Powyżej znajduje się panorama Poznania.[27] Marcinkowski uosabiał idee pracy organicznej, idee walki z zaborcą poprzez patriotyczne wychowanie młodych pokoleń, edukację i rzetelność w każdej dziedzinie życia.

Graficznie telegram opracowany został przez poznańskiego malarza Franciszka Tatulę (1889 – 1946). Był on jednym z kilkudziesięciu artystów, którzy w latach trzydziestych XX w. brali udział w dekoracji polskiego transatlantyku MS Piłsudski.[28] Poza tym Tatula zajmował się grafiką użytkową projektując m.in. druki telegramów kościuszkowskich. Współpracował z Towarzystwem Czytelni Ludowych.

Niestety nie znamy autorów pozostałych druków z kolekcji Gabinetu Dokumentów. W szczególności należy wyrazić żal, że anonimowym pozostaje autor kompozycji z przedstawieniem alegorii Polski.

Największe zespoły telegramów kościuszkowskich przechowywane są w Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie i w Bibliotece Uniwersyteckiej w Poznaniu. Zbiór poznański prezentowany jest jako wydzielona kolekcja na stronie Wielkopolskiej Biblioteki Cyfrowej domenie publicznej na stronach Wielkopolskiej Biblioteki Cyfrowej ( www.wbc.poznan.pl).

Telegramy związane z działalnością wrocławskiej Polonii pozostają nośnikami pamięci o osobach i wydarzeniach kojarzonych z tak fundamentalnymi wartościami jak Ojczyzna, niepodległość czy język.

Przedstawione druki ze zbiorów Muzeum Narodowego we Wrocławiu opisują tożsamość Polaków mieszkających przed 1939 r. w mieście nad Odrą i są świadectwem ich starań o zachowanie ojczystego języka i narodowych tradycji. Fenomen patriotycznych telegramów jest elementem dziedzictwa, który odzwierciedla niezwykle złożony charakter polskiej tożsamości.


 

Beata Stragierowicz, sierpień 2019 r.

 

[21] A. Zawisza, Gdy mowa polska znaczyła przetrwanie. Działalność kulturalna-oświatowa Polaków we Wrocławiu w latach 1918 – 1939.Katalog zachowanych archiwaliów, t.2, Wrocław 1983, s. 60

[22] W. Kosiecki, Polskie Gimnazjum w Bytomiu, Opole 1937, s.6

[23] Ibidem, s. 3

[24] Numer 11 gazetki jest przechowywany w GD MNWr. , nr inw. XX-580

[25] A. Zawisza, Franciszek Juszczak, [w:] Kalendarz Wrocławski 1986, s. 155

[26] Cytat za : Do nich przyszła Polska… , s. 11
[27] Kolekcjonerzy i miłośnicy, red. M. Starzewska, Wrocław 1988, s. 50, il. 32
[28] Polskie życie artystyczne w latach 1915-1939, red. A. Wojciechowski, Wrocław, Warszawa, Kraków, Gdańsk 1974, s. 332