Od Towarzystwa Sokół do Dariusza Wosza – polski sport w Bochum

Mecz drugoligowy VfL Bochum z Herthą BSC Berlin na stadionie w Bochum: Nico Kovac z Hertha Berlin przeskakuje przez Andrzeja Rudego z VfL Bochum, podczas gdy z prawej nadbiega kapitan drużyny z Bochum  Dariusz Wosz, 1996.
Andrzej Rudy i Dariusz Wosz, 1996

Bochum było organizacyjnym centrum polskiej[1] migracji do Zagłębia Ruhry – zjawiska charakterystycznego w tym okręgu przemysłowym w całym XIX w., które przyczyniło się do powstania wielkiego obszaru migracyjnego i polskiego pejzażu etnicznego (ang. ethnoscape), a tym samym do formowania się przestrzeni wymiany doświadczeń imigrantów. Miasto to zapewniło podstawy do samoorganizacji „ruchu polskiego“[2], próbującego nie tylko asystować w procesie napływu ludności i kształtowania jej tożsamości oraz nowych struktur społecznych, ale także kierować nim i przedstawiać polityczne stanowisko w jego sprawie. Przed I wojną światową przybyła do Zagłębia Ruhry stutysięczna rzesza polskojęzycznych emigrantów i Mazurów[3], którzy przybyli ze wschodnich terenów Rzeszy Niemieckiej, tak więc ich liczba wśród mieszkańców regionu przed 1914 rokiem, łącznie z Mazurami[4]wynosiła około 500 000 osób. Polscy imigranci już wkrótce zamieszkali w osadach etnicznych, które wyraźnie wpływały na oblicza miast. Ponadto stworzyli rozbudowany system stowarzyszeniowy obejmujący 875 różnych towarzystw i związków zrzeszających ponad 80 000 członków, założyli polski związek zawodowy z siedzibą w Bochum oraz wydawali własną, polskojęzyczną prasę. Redakcja i drukarnia największego polskiego dziennika w Zagłębiu, którym był „Wiarus Polski“, mieściły się w Bochum. Był on wydawany w nakładzie od 10 000 do 12 000 egzemplarzy przez Jana Brejskiego, posła do Reichstagu i najbardziej wpływowego polityka w Zagłębiu Ruhry, który także jako związkowiec i członek wielu polskich towarzystw był uosobieniem „ruchu polskiego“. W Bochum również, przy ulicy Klosterstraße, obecnej Am Kortländer, mieściła się główna siedziba Związku Polaków w Niemczech (Bund der Polen in Deutschland e. V.).[5]

Po krótkim czasie polscy imigranci zaczęli organizować się także w towarzystwach gimnastycznych. Łączył je wspólny emblemat z wizerunkiem sokoła, symbolem odwagi i śmiałości, oraz wspólna nazwa Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół“. Ich działalność oraz organizowane przez nie wydarzenia, takie jak pochody i zawody sportowe, stanowiły istotną część życia codziennego środowiska polskich imigrantów i sprawiały, że stawało się ono widoczne na zewnątrz. Z kolei ich powiązania z poznańską centralą Związku Sokołów Polskich w Państwie Niemieckim (Polnischer Sokół-Verband im Deutschen Reich) oraz ich nacjonalistyczna postawa były odczytywane jako prowokacja skierowana przeciwko polityce germanizacyjnej władz pruskich.[6] Z tego też powodu były bacznie obserwowane przez „Wydział Nadzoru nad Polakami“ (Polenüberwachungsstelle), stworzony także w Bochum.

Ruch sokoli, mimo że przed I wojną światową liczył 117 związków i pod względem liczebności zajmował drugie, po organizacjach religijnych, miejsce w polskim systemie stowarzyszeniowym w Zagłębiu Ruhry[7], był przez środowiska zewnętrzne traktowany po macoszemu. Historycy w Niemczech Zachodnich wywodzący się z warstwy wykształconego mieszczaństwa przez długi czas niewiele uwagi poświęcali tego rodzaju działalności rekreacyjno-sportowej, natomiast w PRL, właśnie z uwagi na fakt, że poznańska centrala była zdominowana przez przedstawicieli inteligencji oraz ze względu na ich nacjonalistyczne nastawienie, opracowania dotyczące Towarzystwa „Sokół“ były niezbyt mile widziane lub nawet zakazane.[8]

 

[1] W latach 1772-1795 Cesarstwa Prus, Austrii i Rosji podzieliły państwo polskie na trzy zabory, wykreślając je z mapy Europy. Polska nie istniała do 1918 roku. I właśnie w tym kontekście należy rozumieć pojęcia „polski“ lub „Polak“.

[2] Por.: Wulf Schade, Kużnia Bochumska – die Bochumer (Kader-)schmiede. Bochum als Zentrum der Polenbewegung (1871-1914), [w:] Bochumer Zeitpunkte, 17 (2004), s. 3-21. Dostęp w Internecie: https://www.kortumgesellschaft.de/tl_files/kortumgesellschaft/content/download-ocr/zeitpunkte/Zeitpunkte-17-2005OCR.pdf (dostęp: 27.12.2020 r.).

[3] Częste mylenie Mazurów z Polakami to odrębny problem, który nie może być tutaj bliżej omówiony. Mazurzy stanowili grupę etniczną pochodzącą z Prus Wschodnich, głównie z powiatów szczycieńskiego, nidzickiego i olsztyńskiego, w skład której wchodzili Polacy, asymilowani Niemcy, hugenoci, Szkoci i Salzburczycy. Posługiwali się staropolskim dialektem chłopskim, byli protestantami i tradycyjnie byli przyjaźnie nastawieni do Prus. Na temat historii Mazur i Mazurów por.: Andreas Kossert, Masuren. Ostpreußens vergessener Süden, Berlin 2001.

[4] Odnośnie niepewności danych liczbowych i dyskusji na ten temat por.: Dietmar Bleidick, Bochum, das institutionelle Zentrum der Polen in Deutschland, [w:] Bochumer Zeitpunkte 33 (2015), s. 3-9, tu: s. 3. Dostęp w Internecie: https://www.kortumgesellschaft.de/tl_files/kortumgesellschaft/content/download-ocr/zeitpunkte/Zeitpunkte-33-2015OCR.pdf (dostęp: 27.12.2020 r.).

[5] Odnośnie znaczenia Bochum dla polskojęzycznych imigrantów por.: Bleidick, 2015.

[6] Szczegółowe informacje dotyczące organizacji, jej funkcji społecznej i politycznej w życiu imigrantów w okręgu przemysłowym w kontekście społeczno-historycznego rozwoju, patrz: Diethelm Blecking, Sport, Fußball und Migration im Kohlerevier. Polnische Migranten im Ruhrgebiet und in Nordfrankreich, [w:] Dietmar Hüser, Ansbert Baumann (red.), Migration ǀ Integration ǀ Exklusion. Eine andere deutsch-französische Geschichte des Fußballs in den langen 1960er Jahren, Tübingen 2020, s. 83-111.

[7] O strukturze stowarzyszeniowej, patrz: Diethelm Blecking, Polen - Türken - Sozialisten. Sport und soziale Bewegungen in Deutschland, Münster 2001, s. 54.

[8] Odnośnie administracyjnego podejścia do historii w PRL por.: Diethelm Blecking, Die Geschichte der nationalpolnischen Turnorganisation „Sokół“ im Deutschen Reich 1884-1939, Münster (wydanie 2.) 1990, s. 23.

Polscy działacze narodowi w Bochum, jak wspomniany Jan Brejski i redaktor naczelny „Wiarusa“ Stanisław Kunca, byli także członkami Towarzystwa „Sokół“. W Zagłębiu Ruhry towarzystwo było aktywne od 1899 roku. Jego aktywność doprowadziła do wzrostu „skłonności do konfliktów“ między polskimi górnikami i administracją – i ostatecznie do krwawych „zamieszek w Herne“ (Herner Krawallen)“ w tym właśnie roku. W ich efekcie środowisko polskie zmobilizowało się do wypełnienia luki w strukturze organizacyjnej,[9] stając się tą częścią Towarzystwa, w której gestii było tworzenie narodowo-polskich związków w Prusach Zachodnich i na Śląsku, w Berlinie i w Zagłębiu Ruhry, aż po obszary północnych Niemiec. W skład Nadrenii-Westfalii wchodziło 5 okręgów, tzw. Gaue, przy czym towarzystwa [gniazda sokole – przyp. tłum.] w Bochum należały do okręgu reńsko-westfalskiego, w Wattenscheid – do okręgu reńskiego z główną siedzibą w Wattenscheid, natomiast dzielnice Langendreer i Gerthe leżały w okręgu westfalskim. Około 1910 roku, na terenie Bochum działało w sumie 12 polskich towarzystw „Sokoła“: w Bochum, Altbochum, Wiemelhausen, Riemke, Bochum-Grumme, Bochum IV, Bochum VII[10], Wattenscheid, Linden-Dahlhausen, Weitmar, Langendreer oraz w Gerthe. Zrzeszały one około 450 członków, choć czynnych członków było mniej, bo w granicach od 50 do 70 %. Poza działalnością gimnastyczną, która opierała się na zasadach gimnastyki niemieckiej, polscy sportowcy wspierali działania w zakresie krzewienia polskiej świadomości narodowo-kulturowej. Przynależność do organizacji była, podobnie jak w przypadku niemieckich sportowców okresu „przedmarcowego“ (Vormärz) i rewolucji 1848 roku, dowodem postawy politycznej i niekoniecznie wynikała z chęci hartowania ciała. W żadnym z towarzystw nie było żeńskich członków, a w hali gimnastycznej ćwiczono tylko w „Sokole“ w Wattenscheid.[11] Dostęp do infrastruktury miejskiej w wilhelmińskich Niemczech, jako państwa klasowego, był bardzo ograniczony zarówno dla sportowców wywodzących się z klasy robotniczej jak i z kręgów polskojęzycznych imigrantów, wśród których przeważali mężczyźni. Pruska Ustawa o zrzeszeniach (Vereinsgesetz) z 1850 roku zakazywała kobietom udziału w zrzeszeniach o charakterze politycznym, do których zaliczano także ruch sokoli. W 1908 roku, wraz ze zmianą ustawy i wprowadzeniem w życie Ustawy o zrzeszeniach w Rzeszy Niemieckiej (Reichsvereinsgesetz), członkostwo kobiet wprawdzie stało się zasadniczo możliwe, lecz polskie narodowo-katolickie, konserwatywne środowisko nadal utrudniało ich działalność w towarzystwach. W ten sposób pruskie represje, struktura demograficzna osób napływających do Zagłębia i konserwatywny katolicyzm nakładając się na siebie, doprowadziły do utworzenia „przestrzeni wolnych od kobiet“.[12] Ponieważ organizacje „Sokoła“ miały charakter polityczny również w rozumieniu Reichsvereinsgesetz z 1908, obowiązywał także zakaz przyjmowania do nich młodzieży. To z kolei istotnie ograniczało możliwości rekrutacji i mobilizacji członków Towarzystwa „Sokół“.

Działalność sportowa „Sokoła“ obejmowała głównie tak zwaną „niemiecką gimnastykę“, rzadziej lekkoatletykę czy gimnastykę zespołową. Ćwiczenia zespołowe były narzucane z centrali i często odbywały się przy patriotycznej muzyce, co stanowiło dobre przygotowanie do organizacji festynów i pochodów. Zajęcia rekreacyjne, jak np. piłka nożna, praktycznie w ogóle nie miały miejsca. Rozgrywki i zawody z reprezentantami niemieckich towarzystw były wykluczone. Z punktu widzenia społeczno-psychologicznego towarzystwa sokole stanowiły niejako azyl dla imigrantów i były jednocześnie czynnikiem mobilizującym ich środowisko do radzenia sobie z problemami akulturacji i tendencjami do dezintegracji.

Obawy władz przed antyniemiecką działalnością polityczną członków „Sokoła“ często prowadziły do zakazu działań publicznych. Z tego powodu przez pewien czas okręgi nadreńsko-westfalskie decydowały się na urządzanie swoich „Zlotów Sokolich“ (nazwa kryje w sobie metaforę nawiązującą do zlatującej się gromady sokołów) w holenderskiej miejscowości Winterswijk. Jednak, pomimo kilku radykalnych wypowiedzi funkcjonariuszy „Sokoła“ opublikowanych w prasie amerykańskiej, wspomniane obawy o nielojalność okazały się bezpodstawne. Po wybuchu I wojny światowej sytuacja nabrała jeszcze innego wymiaru. W piśmie skierowanym do prezydenta policji w Bochum trzy lata po wybuchu wojny – w lutym 1917 roku, nadreńsko-westfalski okręg, do którego należała większość stowarzyszeń w Bochum, podsumował swoją sytuację w następujących słowach: „Na początku wojny w Okręgu X Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego w Bochum było około 1 800 członków. Z dostępnych nam zestawień statystycznych wynika, że 1 152 członków zostało powołanych do wojska niezwłocznie po rozpoczęciu wojny.“ W dalszej części pisma mówi się o cenie, jaką zapłacili za tę lojalność wobec Prus i Rzeszy Niemieckiej: „Dotąd (czyli do 1917 r. – przyp. autora) 142 polskich sportowców z naszego okręgu zginęło śmiercią bohaterską, a 91 zostało odznaczonych Krzyżem Żelaznym. Wszyscy z oddaniem i wiernością spełniali swoje żołnierskie obowiązki, o czym świadczą liczne awanse na podoficerów. Przygotowanie gimnastyczne w naszych związkach było dla nich bardzo pomocne w znoszeniu trudów wojny.“[13]

 

[9] Blecking, 2001, s. 43-44.

[10] Zaskakująca numeracja wynika prawdopodobnie z faktu, że w pierwszym okresie tworzenia towarzystw sokolich w Zagłębiu, niektóre z nich szybko rozwiązywano.

[11] Informacje na temat towarzystw sokolich w Bochum, patrz: Blecking, 1990, s. 231-233.

[12] Tu należy wspomnieć, że również Deutsche Fußball-Bund (DFB) był przestrzenią wolną od kobiet do 1970 r.

[13] Cytat za: Blecking, 1990, s. 176-177.

Klęska Niemiec w I wojnie światowej całkowicie zmieniła sytuację polskiej społeczności w Zagłębiu Ruhry. Powstanie narodowego państwa polskiego w listopadzie 1918 roku sprawiło, że zakończenie wojny oznaczało dla polskiej mniejszości nowe możliwości – fala powrotów do Polski oraz dalsza emigracja do północnej części Francji i Belgii spowodowały, że do 1929 roku liczba polskich imigrantów w Zagłębiu zmniejszyła się o połowę. Jednocześnie nastąpił odwrót od nacjonalistycznych pozycji, stanowiących teraz nieodpowiednią postawę polityczną. Od tego czasu sport, również piłka nożna, znalazł się na stałe w strukturze organizacyjnej towarzystwa gimnastycznego. W sezonie 1920/1921 w piłkę nożną grano już w 52 klubach. Pierwszy mecz finałowy o mistrzostwo „Sokoła“ został rozegrany 18 grudnia 1921 roku w Recklinghausen: drużyna z Castrop wygrała z klubem „Sokoła“ z Bochum-Linden 3:2.[14] W styczniu 1927 roku polscy sportowcy, wyciągając wnioski z aktualnej sytuacji politycznej, wykreślili z nazwy towarzystwa słowa „polskie“ i „Sokół“. Odtąd organizacja działała pod nazwą „Verband der Turn- und Sportvereine aus Westfalen und dem Rheinlande“ (Związek Towarzystw Gimnastyczno-Sportowych w Westfalii i Nadrenii) i organizowała mecze z niemieckimi klubami.[15]

Integracja a nawet asymilacja ze społeczeństwem niemieckim były przez wiele osób z polskiego środowiska postrzegane jako racjonalne i rozsądne rozwiązanie. Członkostwo w klubie piłki nożnej, tym bardziej w Zagłębiu, dawało praktyczną możliwość spędzania czasu. I tak, podczas rundy mistrzostw w sezonie 1937/1938, zespoły w okręgach na terenie Westfalii i nad dolnym Renem liczyły 68 zawodników o polsko brzmiących nazwiskach.[16] Wkrótce jednak kryzys cywilizacyjny, będący następstwem nazistowskich rządów, położył kres zorganizowanemu polskiemu sportowi i działalności polskich organizacji w całych Niemczech. Ich pomieszczenia przy ulicy Klosterstaße w Bochum zostały zajęte, a majątek skonfiskowany[17]. Znamiennym jest fakt, iż ostateczną likwidację polskich organizacji regulowało rozporządzenie wydane przez Radę do spraw Obrony Rzeszy (Ministerrat für die Reichsverteidigung) 27.02.1940 roku[18]. Główni działacze organizacji, również z Bochum, zostali w czasie wojny zamordowani lub zginęli w obozach koncentracyjnych.[19]

Po II wojnie światowej piłkarze niemieckiej kadry narodowej o polsko brzmiących nazwiskach byli w dziennikarstwie sportowym częścią piłkarskiego folkloru i obiektem anegdot, pozbawionych jakichkolwiek odniesień do rzeczywistych wydarzeń historycznych. Takie kwestie jak segregacja i integracja, które wiążą się z historycznymi realiami polskiego sportu w Bochum, były przedstawiane we fragmentaryczny i niesystematyczny sposób, co służyło tworzeniu rozdziału w wybielającej narracji, która zakładała pokojowe współżycie imigrantów i rdzennych mieszkańców, razem grających w piłkę nożną. W tej właśnie harmonijnej formie historia polskiej mniejszości stała się częścią dyskursu politycznego.[20]

Nowy okres uczestnictwa polskich piłkarzy w życiu klubów piłkarskich w Bochum i w całym Zagłębiu Ruhry stał się zwiastunem opóźnionego wprowadzenia profesjonalnej piłki nożnej w Niemczech oraz utworzenia w sezonie 1963/1964 Bundesligi, czyli niemieckiej ekstraklasy. Istotnym elementem tej niezbędnej modernizacji niemieckiego futbolu było zniesienie zakazu żeńskiej piłki nożnej w 1970 roku. W tym miejscu warto wspomnieć, że kobiety w Zagłębiu Ruhry już w latach 50. XX w. miały swoje kluby, aczkolwiek w rozumieniu Niemieckiego Związku Piłki Nożnej (Deutscher Fußball-Bund - DFB) nie były one „legalne“. Poza tym stworzyły „reprezentację narodową“, w której grały także kobiety pochodzące z mazurskich i polskich rodzin migracyjnych, takie jak Brunhilde Zawatzky z Dortmundu i Lore Karlowski z Essen.[21] Nadeszły więc w końcu czasy, kiedy futbol stał się dostępny dla każdego, kto miał talent. Dlatego też udział robotników w grupie najlepszych niemieckich zawodników był na początku lat 70. po raz pierwszy porównywalny do ich udziału w społeczeństwie[22], a mit piłki nożnej, jako „sportu proletariatu“, mógł za sprawą zawodowego (czyli płatnego) futbolu stać się przynajmniej w części rzeczywistością. Jednocześnie niemiecki rynek piłkarski zyskał atrakcyjność dla zagranicznych zawodników, w tym też polskich. Pod koniec lat 80. państwo polskie zaczęło wydawać zgody na transfery zawodników do zagranicznych klubów, umożliwiając im kontynuowanie kariery sportowej na Zachodzie. Zdarzały się także przypadki piłkarzy, którzy podczas wyjazdów na zagraniczne rozgrywki pozostawali na Zachodzie, nawet wtedy, gdy nie posiadali na to zgody.

 

[14] Blecking, 1990, s. 195.

[15] Blecking, 1990, s. 197.

[16] Por.: Diethelm Blecking, Aus dem Pütt in die Profiliga. Polen und Masuren im Ruhrgebietsfußball. Dostęp w Internecie: https://www.porta-polonica.de/de/atlas-der-erinnerungsorte/aus-dem-puett-die-profiliga-polen-und-masuren-im-ruhrgebietsfussball (dostęp: 26.12.2020 r.).

[17] Wulf Schade, Verkrüppelte Identität. Polnische und masurische Zuwanderung in der Bochumer Geschichtsschreibung, [w:] Bochumer Zeitpunkte 23 (2009), s. 25-51, tu: s. 34. Dostęp w Internecie: (https://www.kortumgesellschaft.de/tl_files/kortumgesellschaft/content/download-ocr/zeitpunkte/Zeitpunkte-23-2009OCR.pdf (dostęp: 27.12.2020 r.).

[18] Blecking, 1990, s. 207, przyp. nr 3.

[19] Schade, 2009, s. 33-34.

[20] Pozytywne wypowiedzi na temat sportu jako nośnika integracji społecznej, przywołujące wzór „Polaków z Zagłębia Ruhry“, można znaleźć u Kanclerza Helmuta Schmidta, Ministra Spraw Wewnętrznych Wolfganga Schäuble i premiera Nadrenii Północnej-Westfalii Johannesa Raua. Patrz: Diethelm Blecking, Sport and Immigration in Germany, [w:] The International Journal of the History of Sport, Vol. 25 (2008), s. 955-973, tu: s. 956 oraz s. 967, przyp. nr 10.

[21] Por.: Diethelm Blecking, Die Nummer 10 mit Migrationshintergrund. Fußball und Zuwanderung im Ruhrgebiet, [w:] Aus Politik und Zeitgeschichte 1-3 (2019), s. 24-29, tu: s. 28-29. Dostęp w Internecie: https://www.bpb.de/apuz/283266/fussball-und-zuwanderung-im-ruhrgebiet?p=all (dostęp: 29.12.2020 r.).

[22] Christiane Eisenberg, Deutschland, [w:] Christiane Eisenberg (red.), Fußball, soccer, calcio. Ein englischer Sport auf seinem Weg um die Welt, München 1997, s. 115-116.

Od 1963 roku w barwach klubu VfL Bochum grało dziewięciu zawodników z Polski. I z pewnością nie był to przypadek, że trzej pierwsi z nich – Andrzej Iwan (1987-1989), Tomasz Waldoch (1994-1999) i Henryk Bałuszyński (1994-1998) – przybyli do Bochum z Zabrza, z samego centrum górnośląskiego regionu górniczego. Ich klub Górnik Zabrze z dumą nosi w swojej nazwie termin określający pracownika kopalni.[23] W oczach kibiców jawili się jako piłkarze stworzeni do gry w „okręgu węglowym“ i z „węglem zapisanym w DNA“ wpisywali się w etos „robola“, gdyż sukcesy Górnika Zabrze pozostawały na Śląsku w ścisłym związku z przemysłem węglowym.[24] Waldoch, późniejszy dwukrotny zdobywca Pucharu Niemiec z Schalke 04, oraz Bałuszyński grali w Vfl Bochum w czasie największego triumfu klubu: w 1997 roku drużyna z Bochum wywalczyła 5. lokatę w tabeli końcowej Bundesligi oraz występowała w Pucharze UEFA, gdzie Bałuszyński podczas meczu z drużyną Trabzonspor strzelił dla klubu pierwszego pucharowego gola. Kolejnym Polakiem w dresie VfL Bochum był Maciej Śliwowski (1990/91). Po nim grali: Andrzej Rudy (1995/96), który w 1988 roku „uciekł“ na Zachód i którego Udo Lattek nazwał „polskim Beckenbauerem“[25], następnie Jacek Ratajczak (1998-2000), Thomas Zdebel (2003-2009), Marcin Mięcel (2007-2009), Piotr Ćwielong (2013-2016) i Paweł Dawidowicz (2016/2017).[26]

Ikona piłki nożnej w Bochum, Dariusz Wosz, zawodnik VfL Bochum w latach 1992-1998 oraz 2001-2007 i zdobywca 41 goli, mimo sarmackiego nazwiska nie jest „autentycznym“ Polakiem, lecz potomkiem śląskiej rodziny należącej do mniejszości niemieckiej. Wosz wraz z rodzicami wyjechał do Halle, następnie grał w reprezentacji NRD, a po zjednoczeniu Niemiec trafił do Bochum, po czym został powołany do reprezentacji Niemiec, w której zaliczył 7 występów.[27] Od kilku lat jest związany z VfL Bochum, sprawując w klubie różne funkcje.[28]

Drugi bundesligowy klub w mieście Bochum to SG Wattenscheid 09. W latach 1992-1995 grał w nim równie legendarny Marek Leśniak, zdobywca 25 goli. Leśniak był najmłodszym zawodnikiem, który w 1988 roku, za zgodą Polski, rozpoczął profesjonalną karierę piłkarską na Zachodzie. W tym czasie państwo polskie potrzebowało dewiz.[29] W 2010 roku wrócił do klubu i przez parę miesięcy był jego trenerem. Pozostali Polacy grający w SG Wattenscheid 09 to Mirosław Giruć (1994/1995), Michał Probierz (1995-1997) i Krzysztof Kasak (2013/2014).[30]

Historia polskiego sportu w Bochum i Wattenscheid, podobnie jak w całym Zagłębiu Ruhry, odzwierciedla zatem historię polskich i mazurskich imigrantów, a tym samym ich problemy tożsamościowe polegające na tym, że wielu z nich dopiero w Zagłębiu Ruhry poczuło się Polakami – początkowo w efekcie określania ich takimi przez innych, później już w wyniku własnego samookreślenia. Przez trzy pokolenia wyruszali oni w naznaczoną konfliktami drogę do Niemiec, boleśnie doświadczając skutków największych katastrof stulecia – II wojny światowej i antypolskiej dyktatury narodowych socjalistów. Później, w konsekwencji polityki przesiedleńczej i globalizacji elitarnego futbolu, przybywali do Niemiec profesjonalni zawodnicy urodzeni w Polsce i mający niemieckie korzenie, jak np. Dariusz Wosz, natomiast po przemianach politycznych większość z nich stanowili piłkarze z polskim rodowodem. Podobnie jak Tomasz Waldoch i Henryk Bałuszyński, tworzyli oni legendę futbolu w Zagłębiu Ruhry[31], którego fundamentem są relacje między tożsamościami regionalnymi a sportem na murawie wraz z jego prawdziwymi bohaterami.[32] Dziś szacuje się, że w Republice Federalnej Niemiec mieszka obecnie ok. 2 milionów osób wywodzących się z Polski, co stanowi ok. 2,5 % ogółu ludności kraju.[33] Historia polskiej imigracji, w tym też migracji sportowej[34], stała się elementarną, formatywną częścią dziejów miasta Bochum[35] oraz historii Niemiec.

 

Diethelm Blecking, styczeń 2021 r.

 

[23] Pierwszy polski zawodnik w Bundeslidze, Piotr Słomiany, który w latach 1967-1970 grał w Schalke, przybył do Zagłębia Ruhry również z „Górnika Zabrze“. Patrz: https://www.porta-polonica.de/de/atlas-der-erinnerungsorte/aus-dem-puett-die-profiliga-polen-und-masuren-im-ruhrgebietsfussball (dostęp: 26.12.2020 r.).

[24] Na temat futbolu na Śląsku i w Górniku Zabrze, patrz: Zak Radoslaw, Der Fluch des schwarzen Goldes, [w:] Ballesterer Fußballmagazin, 149 (2020), s. 17-21.

[25] Thomas Urban, Schwarze Adler. Weiße Adler. Deutsche und polnische Fußballer im Räderwerk der Politik, Göttingen 2011, s. 154. Więcej informacji na temat karier piłkarzy na Zachodzie cieszących się zainteresowaniem tabloidów na s. 153-157.

[27] Odnośnie Dariusza Wosza, patrz Urban, 2011, s. 161-163.

[29] Por.: Urban, 2011, s. 152.

[31] Odnośnie mitu Zagłębia Ruhry i roli futbolu, patrz wywiad z Diethelmem Bleckingem, [w:] Ballesterer Fußballmagazin, 149 (2020), s. 29-31 oraz Blecking, 2019, s. 29.

[32] Por.: Stefan Goch, Zwischen Mythos und Selbstinszenierung: Fußball im Ruhrgebiet und das Image der Region, [w:] Westfälische Forschungen, 2013, s. 103-118.

[33] Odnośnie tej sporej, choć ledwo dostrzegalnej grupy społecznej i jej historii por.: Peter Oliver Loew, Wir Unsichtbaren. Geschichte der Polen in Deutschland, München 2014.

[34] Ciekawym wprowadzeniem w temat zależności między migracją i futbolem jest katalog, który towarzyszył wystawie zorganizowanej w 2015 r. przez LWL-Industriemuseum: Von Kuzorra bis Özil. Die Geschichte von Fußball und Migration im Ruhrgebiet, LWL-Industriemuseum, Essen 2015.

[35] W swoim tekście z 2009 r. Schade zwraca jednak uwagę na deficyty dotyczące zarówno historiografii Bochum jak i rozpowszechniania wiedzy na jego temat. W tym kontekście dostrzega nadal istniejące uprzedzenia, stwierdzając: „opracowania na temat migracji mazurskiej i polskiej, poza nielicznymi wyjątkami, charakteryzują się pomijaniem informacji lub powierzchownością, często wynikającą ze stosowania negatywnych stereotypów.“ (s. 51).

Mediateka
  • Towarzystwo "Sokół", 1920-1939 r. 

    Członkowie Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół" 1920-1939 r. 
  • Drużyna VfL Bochum, 1988

    Piłkarze VfL Bochum w sezonie 1988/1989 a wśród nich m.in. Michael Rzehaczek i Andrzej Iwan.
  • Dariusz Wosz podczas derby VfL Bochum i SG Wattenscheid 09, 1993

    Dariusz Wosz, ikona futbolu w Bochum, podczas derby VfL Bochum i SG Wattenscheid 09.
  • Marek Leśniak, 1993

    Marek Leśniak, zawodnik i napastnik SG Wattenscheid 09 w latach 1992-1995.
  • Marek Leśniak, 1993

    Marek Leśniak, zawodnik i napastnik SG Wattenscheid 09 w latach 1992-1995.
  • Marek Leśniak – legendarny napastnik SG Wattenscheid 09 w akcji

    Piłkarska legenda w akcji: Marek Leśniak, zawodnik i napastnik SG Wattenscheid 09 w latach 1992-1995.
  • Mirosław Giruc, 1994

    Mirosław Giruć, były zawodnik SG Wattenscheid 09.
  • Henryk Bałuszyński i Dariusz Wosz, 1996

    Pomocnik Dariusz Wosz i zdobywca bramki na 1:0 Henryk Bałuszyński cieszą się z gola.
  • Andrzej Rudy i Dariusz Wosz, 1996

    Berlińczyk Niko Kovac przeskakuje przez Andrzeja Rudego z VfL Bochum, z prawej kapitan klubu z Bochum  Dariusz Wosz, 1996.
  • Michał Probierz, 1996

    Michał Probierz, były zawodnik SG Wattenscheid 09.
  • Krzysztof Kasak, 2013

    Krzysztof Kasak, były zawodnik SG Wattenscheid 09.
  • Michał Probierz, 2016

    Michał Probierz, były zawodnik SG Wattenscheid 09 i po aktywnej karierze piłkarskiej zasłużony trener w Polsce.
  • Thomas Eisfeld, Nils Quaschner, Piotr Ćwielong i Johannes Wurtz, 2017

    Zawodnicy VfL Bochum cieszą się z gola podczas meczu z Greuther Fürth.
  • Marek Leśniak, Bayer Leverkusen

    Torjubel nach dem erzielten Siegtreffer am 21.10.1989 (FC Bayern - Bayer Leverkusen 0:1), Autogrammkarte
  • Marek Leśniak, Bayer Leverkusen

    Marek Leśniak, Bayer Leverkusen, Torjubel nach dem erzielten Siegtreffer am 21.10.1989 (FC Bayern - Bayer Leverkusen 0:1), Autogrammkarte - Rückseitte
  • Dariusz Wosz, VfL Bochum

    Dariusz Wosz, VfL Bochum, Autogrammkarte 1992
  • Tomasz Waldoch, VfL Bochum 1998/99

    Tomasz Waldoch, VfL Bochum 1998/99, Autogrammkarte
  • Tomasz Waldoch, VfL Bochum 1998/99

    Tomasz Waldoch, VfL Bochum 1998/99, Autogrammkarte - Rückseite
  • Henryk Baluszynski VfL Bochum

    Henryk Baluszynski VfL Bochum
  • Jacek Ratajczak VfL Bochum 1999/2000

    Jacek Ratajczak VfL Bochum 1999/2000, Autogrammkarte 
  • Jacek Ratajczak VfL Bochum 1999/2000 Rückseite

    Jacek Ratajczak VfL Bochum 1999/2000 Rückseite, Autogrammkarte
  • Miroslaw Giruc SG Wattenscheid 09

    Miroslaw Giruc SG Wattenscheid 09, Autogrammkarte 14.4.1998
  • Miroslaw Giruc SG Wattenscheid 09 Rückseite

    Miroslaw Giruc SG Wattenscheid 09 Rückseite, Autogrammkarte 14.4.1998