W służbie dla Polski: Jacek Kowalski (1950–2019)

Jacek Kowalski (1950–2019)
Jacek Kowalski (1950–2019)

Przygoda z PRL
 

Jacek Kowalski urodził się w dniu 5 maja 1950 r. w Ostrowie Wielkopolskim w rodzinie o patriotycznych tradycjach. Jego dziadek Aleksander Dubiski (1886–1939) był oficerem Wojska Polskiego, lekarzem i zasłużonym obywatelem miasta Ostrowa Wielkopolskiego. Z chwilą wybuchu I wojny światowej Aleksander został wcielony do pruskiej armii w stopniu porucznika i otrzymał przydział służbowy do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim. Kiedy wybuchło Powstanie Wielkopolskie pełnił funkcję komendanta szpitala. Był jednym z założycieli Republiki Ostrowskiej. Po zakończeniu walk brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej na froncie litewsko-białoruskim. Udział w kolejnej wojnie przyniósł mu awans na stopień kapitana. Z chwilą jej zakończenia wrócił do Ostrowa Wielkopolskiego. Przez cały czas kierował pracą Szpitala Powiatowego w tym mieście. W listopadzie 1939 r., po napaści Niemiec na Polskę, wraz z 27-ma przedstawicielami lokalnej elity został aresztowany a jego rodzina została wywieziono do obozu. W dniu 14 grudnia 1939 r. został rozstrzelany w Lasku Winiarskim pod Kaliszem. Spoczął w kwaterze powstańców Wielkopolskich na cmentarzu w Ostrowie Wielkopolskim.

Z kolei etos niepodległościowy podczas II wojny światowej kontynuowała matka Jacka Kowalskiego Maria Dubiska-Kowalska (1924–1998). Wojna zastała ją w stolicy, gdzie przeżyła oblężenie miasta. Była wówczas uczennicą gimnazjum. W październiku wraz z rodziną wróciła do rodzinnego Ostrowa. Po aresztowaniu jej ojca Aleksandra wraz z bliskimi została wywieziona do obozu w Skalmierzycach Nowych. W styczniu 1940 r. niemieckie władze zdecydowały o likwidacji obozu a jego więźniów przewieziono do Kielc na terenie Generalnej Gubernii. Wraz z całą rodziną zmuszona trudnymi warunkami bytowymi musiała często zmieniać miejsce zamieszkania. Z czasem wyjechała do rodziny a następnie do Starachowic, gdzie zatrzymała się dłuższy czas. Żeby uchronić się przed pracą przymusową podjęła pracę w lokalnym tartaku a następnie w zakładach Reichswerke „Hermann Göring“ na wydziale metali twardych. Szybko okazało się, że na terenie zakładu działała siatka Związku Walki Zbrojnej/Armii Krajowej (ZWZ/AK). W 1942 r. Maria zaangażowała się w działalność konspiracyjną pod pseudonimem „Maryla” w charakterze łącznika komendanta oddziału partyzanckiego por./mjr Jana Piwnika (1912–1944) ps. „Ponury”. Jej zadaniem było dostarczanie do „lasu” meldunków. W czasie konspiracji mimo wielu niebezpieczeństw udało się jej przemycić wiele wiadomości w tym całe archiwum komendanta „Ponurego”. Po zakończeniu II wojny światowej przez wiele powojennych lat skrywała swoje zaangażowanie w działalność konspiracyjną. Jej historię i zaangażowanie opisał w latach 60-tych Cezary Chlebowski w publikacji pt. „Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie”. Gdy na świat przyszły jej dzieci główny nacisk kładła na patriotyczne wychowanie w duchu niepodległościowym.

W rodzinnej miejscowości Jacek Kowalski ukończył szkołę podstawową nr 4 i III Liceum Ogólnokształcące. W 1968 r. zdał egzamin dojrzałości. Jego zainteresowania koncentrowały się wokół handlu morskiego, dlatego wyjechał do Sopotu, gdzie zdał egzamin do Wyższej Szkoły Ekonomicznej (dawna Wyższa Szkoła Handlu Morskiego) ale w początkowym okresie nie został przyjęty w mury uczelni. „Zdałem egzamin wstępny, ale brakowało mu punktów, bo nie miałem punktów za pochodzenie i nie zostałem przyjęty” – wspominał autorowi. W związku z negatywnym wynikiem przystąpił do egzaminu na Uniwersytet w Toruniu, ale okazało się, że jednak został przyjęty na studia w Wydziale Morskim – Wydziału Handlu Zagranicznego Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Sopocie, gdzie ostatecznie studiował w latach 1968–1971. Nic nie przepowiadało, że jego życie zostanie wplecione w wir następujących po sobie wydarzeń. W grudniu 1970 r. przebywał z przyjaciółmi w Kołobrzegu. Wraz z kolegami 13 grudnia wrócił do Sopotu. „Nie wiedziałem, że była jakaś podwyżka cen. W Sopocie dowiedzieliśmy się, że robotnicy wyszli na ulicę i strajkują” – wspominał autorowi. 

Czysta ciekawość sprawiła, że wspólnie z kolegą pojechał do Gdańska, gdzie był świadkiem ewakuacji Komitetu Wojewódzkiego PZPR i działalności wojska oraz Milicji Obywatelskiej (MO). Pod wpływem wydarzeń wrócił do Sopotu. Następnego dnia 15 grudnia wraz z Bogdanem Gronowiczem przyjechał do Gdyni. W okolicach Gdynia – Wzgórze Nowotki spotkali patrol MO. Po wylegitymowaniu obydwoje zostali zatrzymani i wywiezieni w nieznanym kierunku. Po dwóch dniach pobytu w odosobnieniu dowiedzieli się, że przebywali na terenie obozu w Wejherowie, gdzie umieszczano strajkujących robotników. W dniu 09 stycznia 1971 r. z kolegą opuścili obóz. Jacek Kowalski wrócił do Ostrowa. W międzyczasie milicja poinformowała rodzinę, że brał udział w rozruchach na Wybrzeżu. W związku z dość przypadkowym zatrzymaniem i umieszczeniem w obozie doświadczył pierwszych represji ze strony władz PRL. Po powrocie na studia dowiedział się, że nie zaliczył żadnego egzaminu w sesji zimowej. We wspomnieniach pisał: „Podczas sesji egzaminacyjnej nie zdałem żadnego egzaminu. Przypuszczałem nawet, dlaczego. W moim przekonaniu utwierdziła mnie podczas egzaminu z języka niemieckiego pani profesor Rita Ras, która oświadczyła, że musi mi postawić ocenę niedostateczną, mimo, że byłem najlepszy na roku”.[1]

 

[1] J. Kowalski, Na straży tradycji [w:] Wygnańcze szlaki. Relacje uchodźców i emigrantów z Polski do Niemiec, oprac. A. Dyrko, Warszawa 2007, s. 87.

Decyzją władz uczelni nie zaliczył zimowej sesji, dlatego zdecydował się przerwać studia. Podjął pracę w Spółdzielni Ogrodniczej w Ostrowie z której w związku z pogłębiającymi się represjami został zwolniony. Trudna sytuacja materialna sprawiła, że poszukiwał pracy. Zatrudnienie znalazł w zakładach VEB Schichtpressstoffwerk w Bernau pod Berlinem. Niestety nowy etap życia nie trwał długo. W wyniku kontroli zakładu okazało się, że był zatrudniony nielegalnie i otrzymał nakaz opuszczenia Niemieckiej Republiki Demokratycznej (NRD). Z początkiem 1972 r. ponownie podjął próbę zatrudnienia na terenie NRD. Tym razem podjął pracę w kotłowni fabryki czekolady VEB Elfe w Berlinie Weissensee. Z czasem awansował na operatora wymienników wodnych a następnie operatora kotłowni. W tym samym roku po namowach rodziców równolegle do swojej pracy podjął studia w Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu na kierunku filologia germańska. W ich trakcie i dzięki wsparciu dr. Huberta Orłowskiego zakwalifikował się na wymianę akademicką. W 1974 r. podjął studia na Uniwersytecie im. Marcina Lutra w Halle/Saale. Tam poznał swoją przyszłą żonę. W czasie studiów był przedstawicielem polskiej delegacji studentów uczestniczących w wymianie akademickiej i był inwigilowany przez wschodnioniemiecką służbę bezpieczeństwa Stasi. Była ona związana z jego odczytem podczas akademii z okazji XXX-lecia istnienia PRL i XXV-lecia istnienia NRD, ponieważ w trakcie przemówienia zakwestionował wyzwolenie Halle przez ZSRR. Po wystąpieniu funkcjonariusze Stasi zabrali go na przesłuchanie. 

„No więc każdy z przewodniczących delegacji miał przemówienie. Ja również musiałem coś powiedzieć. Powiedziałem więc widząc napis na ścianie „Dziękujemy armii sowieckiej za oswobodzenie Halle”, że najpierw muszę sprostować fakty historyczne i powiedzieć jak to było. Mówiłem – ja się uczyłem w podręcznikach w szkole, że Halle zostało oswobodzone przez armię amerykańską i później w ramach wymiany na sektor berliński zostało w strefie sowieckiej. W tym samym momencie mój mikrofon naturalnie został wyłączony. Na drugi dzień Pan Schmeiel – to był taki opiekun studentów zagranicznych z wiadomego resortu – wziął mnie ze sobą. Na dole akademika stało dwóch dziwnych panów i poszliśmy w ich eskorcie do jakiegoś mieszkania. (…) próbowali wmawiać, że podczas mojego przemówienia byłem pijany. (…) Ponieważ nie dawałem za wygraną jeden z moich rozmówców zapytał się czy podoba mi się trawa w NRD? Odpowiedziałem – nie proszę Pana, nie podoba mi się bo tu są zakłady chemiczne Buna, Leuna, wszystko żółte, brązowe…. Jak tylko skończyłem jeden z nich powiedział tylko po niemiecku że mam s… [niecenzuralne słowo - przyp. autor]. (…) No – dokończyłem te studia.”

Po ich zakończeniu wrócił do macierzystej uczelni. Jego zainteresowania przez cały okres studiów koncentrowały się na literaturze niemieckiej. W czasie gdy przygotowywał pracę magisterską nawiązał kontakt z Peterem Turrinim, austriackim pisarzem. Ponieważ nie mógł kontynuować badań w Austrii wspólnie z promotorem zdecydował się na kolejne stypendium i wyjazd do Halle. Wyjazd do NRD był dobrą okazją nie tylko do spotkania z narzeczoną ale przygotowania ewentualnej ucieczki z PRL. Praca magisterska i fakt, że dzieła Turriniego nie były wówczas dostępne w Polsce pozwoliły na pierwsze przymiarki do założonego planu. 

„Studiowałem w Poznaniu do lipca 1976 roku i wyjazd mój na zachód był pretekstem, ponieważ ja miałem pisać pracę magisterską o teatrze ludowym austriackim. Temat pracy był specjalnie wybrał dla mnie i mojego kolegi doktor Włodzimierz Bialik, ponieważ słowo „ludowy” otwierało możliwość łatwiejszego wyjazdu. (…)  Dostałem wizę najpierw do krajów Beneluksu, później niemiecką tranzytową. Było to związane z zaproszeniem obywatelki francuskiej i obecnej mojej żony do Francji, dlatego dostałem również wizę pobytową na miesiąc i tranzytową do Niemiec” – Jacek Kowalski wspomniał w rozmowie z autorem. 

W drodze do niepodległości 
 

W lipcu 1976 r. wyjechał z kilkoma studentami do Halle, gdzie spotkał się z narzeczoną. Tam po wspólnej dyskusji obydwoje zdecydowali się wyjechać na zachód. Za nim jednak dotarł do Francji przebywał przez kilka tygodni nielegalnie w Monachium wraz z innym kolegą, który zdecydował się na ucieczkę. W stolicy Bawarii udało mu się nie tylko podjąć pracę pod fałszywym nazwiskiem przypadkowo spotkanego holenderskiego studenta ale również zamieszkać w jego mieszkaniu. Było to możliwe tylko dlatego, że wspomniany student wrócił na pewien czas do Holandii oddając do dyspozycji swoje lokum i kartę podatkową bez której nie mógł podjąć zatrudnienia. Niestety brak stabilizacji i ciągła niepewność sprawiły, że po kilku tygodniach zdecydował się na wyjazd do Francji gdzie przebywał do jesieni 1976 r. Cały czas zastanawiał się nad tym jak dostać się legalnie do RFN. 

„We Francji byłem około 6 tygodni. Po tym czasie chciałem wrócić do Niemiec. Miałem tylko wizę tranzytową – więc francuzi podkablowali mnie do Niemców, że nie mam wizy (…) pobytowej w Niemczech, ponieważ moja wiza już się skończyła, ponieważ była tylko na 24 godziny (…). No więc to było w Strasburgu. Myślę więc tak – to teraz Polacy do Szwecji i do Austrii nie potrzebują wizy więc poczekałem aż otworzą konsulat, zrobię sobie na dworcu zdjęcie w automacie i pójdę do konsulatu. (…) Powiedziałem tylko – skłamałem – że brat czeka na mnie we Wiedniu i potrzebuje tranzytową wizę do Niemiec. To bez problemu mi wydali nawet za darmo. Wsiadłem w pociąg i przyjechałem do Monachium” – wspominał autorowi.

Z końcem 1976 r. po perturbacjach związanych z przekroczeniem granicy okrężną drogą dotarł do Kehl nad renem w RFN. W listopadzie 1976 r. otrzymał na komisariacie policji w Monachium przy Ettstraße bilet do obozu w Zirndorf. Po zameldowaniu się w obozie doświadczał kolejnych wydarzeń, które doskonale zapamiętał. Za jego murami poznał m.in. Tadeusza Podgórskiego (1919–1986) oraz Włodzimierza Sznarbachowskiego (1913–2003) z Radia Wolna Europa:

„(…) Będąc w obozie przyjechało dwóch panów do nas Polaków. Jak się później okazało to byli moi późniejsi przyjaciele Tadeusz Podgórski i Włodzimierz Sznarbachowski, którzy pytali się czy literaturę dowieźć i tak dalej. Te literaturę przywieźli. Później byli znowu dwa razy jeszcze” – wspominał autorowi. 

Jacek szybko otrzymał azyl polityczny. Po opuszczeniu obozu zamieszkał w Augsburgu, gdzie ukończył politologię na lokalnym uniwersytecie. Z czasem znalazł również pracę. W latach 1977–1983 pracował w charakterze nauczyciela języka niemieckiego i historii w szkole dla przesiedleńców na terenie obozu w Augsburgu. 

Od pierwszych chwil na terenie Zachodnich Niemiec angażował się w działalność niepodległościową, polityczną oraz społeczną. Tym samym znalazł się w orbicie zainteresowania Służby Bezpieczeństwa (SB) PRL. Informacje o jego działalności zbierała przede wszystkim komórka kontrwywiadu KWMO w Kaliszu, która zarejestrowała go w kategorii: „Osoba-sprawca zagrożenia wywiadowczego”. W 1976 r. jego kontakty z Tadeuszem Podgórskim zaowocowały zaangażowaniem w szeregach Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS). Dość szybko zorganizował pierwsze koło PPS-u na terenie Augsburga. We wrześniu 1977 r. został przyjęty do Zjednoczenia Polskich Uchodźców (ZPU). W tym samym roku został wybrany sekretarzem zarządu IV Okręgu ZPU. W 1978 r. był delegatem IV Okręgu na IX Radę ZPU i równolegle zaangażował się w działalność naczelnych struktur emigracyjnych PPS w RFN. W latach 1978–1994 współpracował z rozgłośnią Radia Wolna Europa (RWE). Jednym z ważniejszych wydarzeń w jakich uczestniczył była wizyta w RFN kard. Stefana Wyszyńskiego w dniach 21–25 września 1978 r. podczas której był osobistym tłumaczem Prymasa. Tym samym uczestniczył w spotkaniach Kardynała z przedstawicielami niemieckiej Konferencji Episkopatu oraz jego wizytach we Frankfurcie, Kolonii, Monachium i Moguncji. 23 września 1978 r. towarzyszył ks. kard. Wyszyńskiemu podczas złożenia kwiatów przed pomnikiem pomordowanych księży w KZ Dachau. Podczas tej uroczystości obecny był również ambasador PRL w Bonn Andrzej Chyliński (syn Bolesława Bieruta). 

Niezależnie od zaangażowania społeczno-politycznego rozpoczął szeroką działalność publicystyczną na łamach czasopism: „Dziennik Polski” i „Tygodnik Polski”. W 1978 r. podczas pobytu w Londynie został wybrany członkiem Rady Naczelnej PPS i osobiście poznał Lidię i Adama Ciołkoszów. Praca społeczno-polityczna przyczyniła się do nawiązania dobrych relacji z kolegami z PPS i RWE. Przyjaźń jaką nawiązał z Tadeuszem Podgórskim zaowocowała wspólnymi inicjatywami w tym rozbudową struktur PPS na terenie RFN. Z czasem przejął stery redakcji czasopisma: „Przemiany” (1974–1987) i jego niemieckiej mutacji „Die Wende” (1980–1983). Wraz z Eugeniuszem Pietraszewskim współwydawał czasopismo IV Okręgu ZPU pt. „Rodak”, które ukazywało się na terenie w Monachium i obejmowało całą Bawarię. W 1979 r. wybrany został radnym Oddziału Rady Narodowej w RFN. Z chwilą wprowadzenia stanu wojennego zaangażował się w organizowanie kanałów przerzutowych z zakazaną literaturą do PRL i pozostałych krajów demokracji ludowej (KDL). W 1981 r. jego aktywnością zainteresował się Wydział XI Departamentu I MSW PRL (wywiad cywilny), w 1983 r. Rejonowy Urząd Spraw Wewnętrznych (RUSW) w Będzinie, a w 1985 r. Wydział II Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych (WUSW) w Olsztynie (kontrwywiad). W wyniku przedsięwzięć operacyjnych, które realizowała polska bezpieka, w jego mieszkaniu w RFN pojawili się funkcjonariusze WUSW w Poznaniu, którzy podjęli próbę jego skompromitowania. Równolegle do tych działań jego najbliższa rodzina, która przebywała w PRL była inwigilowana. Ostatecznie SB zrezygnowała z zainteresowania jego osobą dopiero w 1990 r. 

„A jak wyglądała siatka przerzutu? Było kilkanaście osób, które regularnie przyjeżdżały do Niemiec. Ja kiedyś nawet wspomniałem tego człowieka. On się nazywał Makusz-Woronicz. (…) przed wojną był pracownikiem „dwójki” w Polsce a później przyjeżdżał do Niemiec i do Londynu nawet małym polskim fiatem 126p. (…) Więc miał układy na granicy niemiecko-czeskiej, tylko musiał wtedy przejeżdżać, jak byli ci ludzie co mieli być. (…) Czesi nie kontrolowali tylko Polacy kontrolowali. I potem przesyłał meldunek. Miał pseudonim „Niedźwiedź” [taki sam] pseudonim jeszcze [z] „dwójki”. „Niedźwiedź” przesyłał wiadomość, że… jak to było… „Orzeł wylądował dobrze”. (…) i potem trzeba było w sprawozdaniu (…) napisać, ile książek poszło do jakich ludzi: do studentów, do pracowników naukowych” – wspominał działalność kolportażową. 

W styczniu 1983 r. podjął pracę jako przedstawiciel generalny szwajcarskiej firmy ubezpieczeniowej „Zurich”. W tym samym roku został przewodniczącym Komitetu Głównego PPS w RFN, sekretarzem Oddziału Rady Narodowej oraz przewodniczącym klubu PPS w Oddziale Rady Narodowej. Przez cały okres swojej aktywności był związany z naczelnymi strukturami PPS w Londynie. W 1986 r. został wiceprzewodniczącym Oddziału Rady Narodowej w Niemczech Zachodnich. Od 1987 r. wraz z redaktorem Bogdanem Żurkiem rozpoczął działania scaleniowe struktur PPS na emigracji, doprowadzając do zwołania Zjazdu Zjednoczeniowego PPS na emigracji w Bernried koło Monachium. Od 1987 r. był przewodniczącym Centralnego Komitetu Wykonawczego oraz członkiem Rady Naczelnej PPS w Londynie. W latach 80. był przewodniczącym Rady Uchodźstwa Polskiego przy Rządzie RP na Uchodźstwie w Londynie. W tej strukturze zajmował się sprawami związanymi z przyznawaniem azylów politycznych polskim uchodźcom na terenie RFN i Austrii, a także związany był z Polish American Immigration and Relief Committee (PAIRC). W 1990 r. uczestniczył w XXV Kongresie PPS, podczas którego wybrany został ponownie członkiem Centralnego Komitetu Wykonawczego i Rady Naczelnej PPS. W wyniku zerwania rozmów z socjalistami z krajowego PPS zorganizował Centralny Komitet Zagraniczny PPS, a w 1993 r. został jego przewodniczącym. Organizacja działa po dziś dzień. Reprezentował nową strukturę na wielu Zjazdach Międzynarodówki Socjalistycznej, którymi kierował wcześniej Willy Brandt. W 1992 r. wraz z ministrem spraw zagranicznych Krzysztofem Skubiszewskim brał udział w uroczystościach pogrzebowych Willy’ego Brandta w Reichstagu. 

„(…) brałem udział w tym – jak to się nazywa – w akcie państwowym (w Staatsakt) w Reichstagu, gdzie było pożegnanie Brandta i potem pogrzeb na cmentarzu w Berlinie. Wówczas reprezentowałem PPS a Polskę reprezentował minister Skubiszewski. Po uroczystościach miałem okazję do rozmowy z ministrem” – wspominał w rozmowie z autorem. 

W 1994 r. był członkiem Głównego Komitetu PPS w Niemczech. W listopadzie 1997 r., na ostatnim zjeździe w Bernried zakończył działalność emigracyjnej struktury PPS. Od 2001 r. był członkiem redakcji „Biuletynu Bawarskiego”, który wydawało Stowarzyszenie na Rzecz Porozumienia Niemiecko-Polskiego oraz jego wiceprzewodniczącym. Był również członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy oraz Polskiej Rady w Niemczech i Konwentu Organizacji Polskich w Niemczech. W 2002 r. brał udział w jubileuszu 50-lecia rozgłośni Radia Wolna Europa, który odbył się na terenie ambasady USA w Warszawie. Wraz z Bogdanem Żurkiem zaangażował się w wyjaśnienie sprawy śmierci ks. Franciszka Blachnickiego, założyciela Chrześcijańskiej Służby Wyzwolenia Narodów w Carlsbergu (Niemcy). W 2008 r. solidaryzował się z apelem Anny Walentynowicz do Polaków. 4 kwietnia 2011 r. brał udział w promocji książki Polska Partia Socjalistyczna. Dlaczego się nie udało? Szkice. Wspomnienia. Polemiki w Centrum Kultury Polskiej w Monachium, której współorganizatorami był: Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie, Konsulat Generalny RP w Monachium i Stowarzyszenie na Rzecz Porozumienia Niemiecko-Polskiego w Monachium. Już na emeryturze przez wiele lat poświęcał się popularyzacji wiedzy o działalności PPS w RFN i Radia Wolna Europa. Bardzo często brał udział w spotkaniach z polskimi i niemieckimi historykami. Bardzo chętnie tłumaczył meandry przeszłości i nie zamykał się na pytania o minione wydarzenia. W dniu 18 czerwca 2018 r. decyzją Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych otrzymał status i otrzymał odznakę honorową „Działacza opozycji antykomunistycznej lub osoby represjonowanej z powodów politycznych”. Zmarł nagle w dniu 21 marca 2019 r. w Augsburgu. Uroczystości pogrzebowe odbyły się we Francji a msza żałobna odbyła się w dniu 04 maja 2019 r. w Ostrowie Wielkopolskim. 

 

Łukasz Wolak, maj 2019 r.

 

Bibliografia

Archiwalia:

  • zbiory archiwalne śp. Jacka Kowalskiego (1950–2019)
  • zbiory archiwalne Łukasza Wolaka
  • zbiory archiwalne Pracowni Badań nad Polską Emigracja w Niemczech po 1945 r. W Instytucie Historycznym UWr.

Opracowania:

  • Friszke, A.: Życie polityczne emigracji, Warszawa 1999, s.448. 
  • Gmyz, C.: Gdzie są teczki „systemu Polonia” – pytają emigranci, „Życie Warszawy”, 10.–11.09.1994 r., [brak numeru strony]. 
  • Kalczyńska, M. / Paszek L.: Niemieckie Polonica prasowe (ostatnie dwudziestolecie XX wieku), Opole 2004, s. 221–222.
  • Kowalski, J.: Polska Partia Socjalistyczna a Niepodległość, „Moje Miasto” nr 5 (wrzesień–październik) 2018 r., s. 13.
  • Pan Jacek się dąsa, „Trybuna Ludu”, 3.07.1985 r., [brak numeru strony].
  • Polska Partia Socjalistyczna. Dlaczego się nie udało? Szkice. Wspomnienia. Polemiki, red. Robert Spałek, Warszawa 2010.
  • Teraz są sobą, „Trybuna Ludu”, 20.–21.10.1984 r., [brak numeru strony].
  • Włodarczyk, W.: Jacek Kowalski, „Kurier” (Chicago), 6.12.1988 r., nr 24, [brak numeru strony].
  • Wojna nie była kobietą, „Moje Miasto” nr 5 (wrzesień–październik) 2018 r., s. 6. 
  • Wolak, Ł: Leksykon działaczy Zjednoczenia Polskich Uchodźców w Republice Federalnej Niemiec (1951–1993), Wrocław 2018, s. 121–124.
  • Wolak, Ł.: Zjednoczenie Polskich Uchodźców w Niemczech wobec emigracji solidarnościowej w latach 1981–1989, w: Świat wobec Solidarności 1980–1989 pod red. Pawła Jaworskiego i Łukasza Kamińskiego, Warszawa 2013, s. 703–717.
  • W służbie dla Polski. Jacek Antoni Kowalski, „Moje Miasto” nr 5 (wrzesień-październik) 2018 r., s. 12.
  • Wygnańcze szlaki. Relacje uchodźców i emigrantów z Polski do Niemiec, zebrał i opracował Adam Dyrko, Warszawa 2007, s. 85–96.

Mediateka
  • Jacek Kowalski

    1950–2019
  • Dachau 1978 r.

    Od lewej: Jacek Kowalski, nn. (prawdopodobnie Służba Bezpieczeństwa PRL), ambasador PRL w Bonn Andrzej Chyliński (syn Bolesława Bieruta), ks. Kard. Stefan Wyszyński
  • Londyn, lata 70-te

    Jacek Kowalski podczas rozmowy z premierem rządu RP na uchodźstwie Kazimierzem Sabbatem
  • Monachium, ok. 1978–1979 r.

    Od prawej: Wincenty Broniwój-Orliński, Tadeusz Folek, Mirosław Wiśniewski, Jacek Kowalski, Tadeusz Podgórski
  • Port Lotniczy Londyn Heathrow, lata 80-te

    Od lewej: dr Ludwik Frendl i Jacek Kowalski
  • Hamburg, 1987 r.

    Od lewej: Lidia Ciołkosz, minister Rządu RP Zbigniew Scholtz, Jacek Kowalski
  • Posiedzenie Oddziału Rady Narodowej w RFN, Monachium, 1987 r.

    Przy stole prezydialnym siedzą od lewej: Wincenty Broniwój-Orliński, Tadeusz Nowakowski, Zakrzewski, Jacek Kowalski, Tadeusz Folek, Bogdan Żurek, nn
  • Spotkanie z prezydentem RP na uchodźstwie Kazimierzem Sabbatem, Monachium 1988 r.

    W środku od prawej: Wincenty Broniwój-Orliński, prezydent Kazimierz Sabbat, Lidia Ciołkosz. Pierwszy od lewej: Stanisław Mikiciuk, Jacek Kowalski, nn, nn
  • Pochód pierwszomajowy, Monachium, ok. 1987 r.

    Od prawej: Zbigniew Dziakoński vel Kowalczyk, nn, Jacek Kowalski
  • W Konsulacie Generalnym RP w Hamburgu, wczeszne lata 90.

    Od prawej: Prezydent RP Lech Wałęsa, Jacek Kowalski, konsul Marek Rzeszotarski
  • Od prawej: inż. Jerzy Arłamowski, Jacek Kowalski, nn, Arkadiusz Kulaszewski, pierwszy z lewej: Bogdan Żurek

    brak daty
  • Wręczenie Krzyża Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski dr. Ludwikowi Frendlowi

    Od prawej stoi: Jerzy Arłamowski i Jacek Kowalski. Od prawej siedzi: dr Ludwik Frendl i jego żona, brak daty
  • Monachium, ok. 2003 r.

    Włodzimierz Sznarbachowski i Jacek Kowalski
  • Jacek Kowalski przy grobie płk. Wincentego Broniwój-Orlińskiego

    Na Starym Cmentarzu w Ostrowie Wielkopolskim, 2017 r.
  • Spotkanie Klubu Mieroszewskiego, Monachium 1990 r.

    Od lewej: Bogdan Żurek, Włodzimierz Sznarbachowski, Jacek Kowalski
  • Ceremonia pogrzebowa (kremacja) Lidii Ciołkosz, Londyn 2002 r.

    W tle stoi Jacek Kowalski
  • Posiedzenie Komitetu Głównego PPS, Monachium 1989 r.

    Przemawia Jacek Kowalski. Pierwszy z prawej: Bogdan Żurek
  • Posiedzenie Międzynarodówki Socjalistycznej, Kair 1990 r.

    Od prawej: Jacek Kowalski, Stanisław Wąsik
  • Posiedzenie Rady Naczelnej PPS w Witten, 08.–09.09.1990 r.

    Na pierwszym planie: Lidia Ciołkosz, Jacek Kowalski, Bogdan Żurek
  • Wizyta w Chicago

    Drugi od lewej: Jacek Kowalski, Julian Sak
  • Członki PPS podczas zjazdu scaleniowego w Bernried, 1987 r.

    Widoczni na fotografii m.in.: Lidia Ciołkosz, Jacek Kowalski, Aleksander Menhard, Włodzimierz Sznarbachowski, Bogdan Żurek
  • Zjazd scaleniowy PPS, 21.–22.11.1987 r.

    Przemawia Stanisław Wąsik a w tle stoi Jacek Kowalski
  • Przed wejściem do „Zamku” w Londynie, 43 Eaton Place, lata 80.

    Od lewej stoją: Kazimierz Sławiński, nn, Włodzimierz Sznarbachowski, Jacek Kowalski
  • Podczas posiedzenia Komitetu Głównego PPS, lata 80.

    Przemawia Jacek Kowalski. Pierwszy z prawej: Ryszard Moździerz
  • Odczyt Jacka Kowalskiego podczas posiedzenia Centralnego Komitetu Wykonawczego lub Rady Naczelnej PPS

    Instytut Polski i Muzeum im. gen. W. Sikorskiego w Londynie
  • Posiedzenie Centralnego Komitetu Wykonawczego lub Rady Naczelnej PPS

    Instytut Polski i Muzeum im. gen. W. Sikorskiego w Londynie. Pierwszy z prawej: Tadeusz Podgórski, trzeci z lewej: Jacek Kowalski
  • Przed wejściem do „Zamku”, Londyn

    Jacek Kowalski i Tadeusz Podgórski
  • Legitymacja członkowska ZPU Jacka Kowalskiego

    Augsburg 1977 r.
  • Okładka czasopisma „Rodak” IV Okręgu ZPU

    Wydanie nr 1, październik 1973 r.
  • Msza żałobna za Jacka Kowalskiego

    W Ostrowie Wielkopolskim w dniu 04 maja 2019 r.