„Narodowiec“ – Polska gazeta narodowa w Zagłębiu Ruhry

Strona tytułowa pierwszego wydania gazety „Narodowiec“, Herne, 2 października 1909 r.
Strona tytułowa pierwszego wydania gazety „Narodowiec“, Herne, 2 października 1909 r.

Dnia 27.09.1909 roku asystent administracji Weinschenk zgłosił do urzędu w Linden-Dahlhausen (obecnie dzielnica miasta Bochum): „Od 1 października w Herne ma się ukazywać nowa polska gazeta dla okręgu przemysłowego, początkowo trzy razy w tygodniu. We wcześniej kolportowanym numerze próbnym wielkopolska gazeta zapewnia między innymi, że dziennik nie ma stanowić żadnej [podkreślenie w oryginale] konkurencji dla drogiego towarzysza na obczyźnie, czyli dla „Wiarusa Polskiego“. Ten jednak może być innego zdania. Kwestię tę niech ustalą już jednak zwodziciele polskiej klasy robotniczej między sobą.“[1]

Pierwszy numer wspomnianej gazety wydano 2 października 1909 roku w Herne. Od tego czasu „Narodowiec“ ukazywał się regularnie i w ciągu kilku lat stał się poważną konkurencją dla dotąd jedynej polskojęzycznej gazety miejscowej, jaką był „Wiarus Polski“ - polski dziennik o charakterze narodowym i katolickim. Wszelkie wcześniejsze próby założenia drugiego podobnego dziennika spełzły na niczym. W pierwszych miesiącach istnienia „Narodowiec“ ukazywał się trzy razy w tygodniu, a od października 1911 roku - codziennie. Krótko przed wybuchem I wojny światowej jego nakład sięgał 11 000 egzemplarzy, co było wielkością zbliżoną do wydawanego przez Jana Brejskiego „Wiarusa Polskiego“. Gazeta ukazywała się z różnymi dodatkami: co niedziele z „Dodatkiem niedzielnym“ oraz co dwa tygodnie z „Gazetką dla dzieci“ i dodatkiem „Polka na obczyźnie“. Poza tym, od 1 października 1913 roku w wydawnictwie „Narodowca“ ukazywał się tygodnik ilustrowany „Pochodnia“, który w krótkim czasie zyskał 2000 prenumeratorów. W ten sposób dzięki wydawnictwu oraz faktowi, że tu mieściła się siedziba redakcji, Herne stało się, obok Bochum, kolejnym ośrodkiem polskiego ruchu w Zagłębiu Ruhry.

W chwili założenia „Narodowca“ w Reńsko-Westfalskim Okręgu Przemysłowym [niem. Rheinisch-Westfällisches Industriegebiet] mieszkało ponad 200 tysięcy osób, posługujących się językiem polskim, posiadających katolickie korzenie i w większości czujących się Polkami i Polakami, zaliczanych do grupy określanej jako Ruhrpolen[2] [Polacy z Zagłębia Ruhry]. Większa część tych osób uważała, że polskie organizacje narodowe w Zagłębiu Ruhry w miarę należycie reprezentowały ich interesy. Dzięki relacjom o ich działaniach regularnie ukazującym się w dominującym dotąd „Wiarusie Polskim“ oraz dzięki ich łączeniu się w organizacjach na szczeblu regionalnym wzajemne powiązania tych organizacji stawały się coraz silniejsze, aczkolwiek z biegiem lat stało się jasne, że kurs polityczny „Wiarusa Polskiego“ nie przez wszystkich był akceptowany. Rosnąca rzesza osób niezadowolonych z polskiego obozu narodowego stanowiła fundament sukcesu „Narodowca“, pisma, które pod względem działań organizacyjnych i kulturalnych Polaków w Zagłębiu Ruhry niczym nie ustępowało „Wiarusowi Polskiemu.

 

[1] Zgłoszenie asystenta administracji Weinschenka do urzędu w Linden-Dahlhausen z dnia 27.09.1909 roku, Archiwum Miasta Bochum, nr inw.: A L-D 67, bez paginacji.

[2] Na temat zróżnicowania polskojęzycznej emigracji patrz: Wulf Schade, Statt Integration organisierte Ausgrenzung und Verfolgung, Zur Diskussion über die „Integration“ der „Ruhrpolen“, [w:] Märkisches Jahrbuch für Geschichte, Tom 117, 2018, s. 155-202, punkt: 7. Die polnischsprachige Zuwanderung in ihrer Unterschiedlichkeit, s. 174-186.

 

Co ciekawe, obaj wydawcy pisma, Michał (Michael) Kwiatkowski i Josef Pankowski, podobnie jak inni współpracownicy, pracowali wcześniej w redakcji „Wiarusa Polskiego“ albo na etacie, albo jako freelancerzy. Obie gazety na pierwszy rzut oka niemal nie odróżniały się od siebie, więc pojawienie się na rynku „Narodowca“ było zrozumiałe pewnie tylko dla wtajemniczonych. I tak, jeszcze w 1914 roku, Prezydent Policji w Bochum uważał, że dominującą rolę odgrywa (prawdopodobnie) kwestia "osobistej pychy". Kwiatkowski i Brejski, czołowi przywódcy i organizatorzy polskiego ruchu na Zachodzie, kłócą się, kto z nich jest bardziej radykalny i każdy z nich twierdzi, że jest głównym inicjatorem Kongresu Polskiego w Holandii. (Wierzą oni) również, że mogą polecać siebie Polakom, przypisując sobie nieustanną wrogość wobec niemieckiego duchowieństwa jako szczególną zasługę dla "narodowej sprawy".[3] Jest to pogląd, który w niemieckiej historiografii na temat obu gazet dominuje do dziś.

W rzeczywistości jednak w przypadku wydania „Narodowca“ wcale nie chodziło w pierwszej linii o ową „osobistą pychę“, która na pewno jakąś rolę odgrywała, czy o rywalizację o to, kto jest najbardziej zagorzałym germanofobem, lecz o znaczące różnice poglądów politycznych. „Narodowiec“ oraz „Wiarus Polski“ to organa prasowe dwóch nurtów politycznych istniejących i rywalizujących ze sobą także w kraju pochodzenia polskojęzycznych imigrantów robotniczych w Niemczech. Nurtów, które w kilku istotnych punktach miały różne koncepcje dotyczące pracy polskojęzycznych katolickich migrantów. To, co ich łączyło, to odrzucenie dawnej polskiej szlachty i magnaterii z ich pretensjami do przywództwa narodowego oraz z ich organizacjami politycznymi. W przeciwieństwie do nich, oba wspomniane nurty polityczne opowiadały się za równymi prawami wszystkich klas społecznych. Politycznym wyrazem tego poglądu była ideologia solidarności społecznej: każda klasa społeczna spełnia - zarówno w narodzie jak i we wspólnym państwie - swoje zadania i dlatego należy je szanować oraz zapewnić im podstawy bytu. Miały one również wspólny cel, którym było budowanie i wzmacnianie poczucia narodowego migrantów robotniczych. Zasadniczym środkiem do realizacji tego celu było zakładanie i łączenie polskich organizacji zmierzające do powstawania polskiej społeczności „na obczyźnie“, jak nazywano obszary osiedlania się imigrantów. W ten sposób zamierzano zagwarantować możliwie dużą rzeszę osób, które powrócą do kraju w przypadku powstania nowego państwa polskiego. Zgodność obu nurtów dotyczyła także bezwzględnie antysocjalistycznego charakteru polskiego ruchu narodowego oraz zachowywania i wzmacniania w nim katolicyzmu. Gdy z kolei chodzi o to, jakie znaczenie należy przypisać charakterowi środowiska polskich imigrantów robotniczych w Zagłębiu Ruhry oraz jaką rolę „w ojczyźnie“ i wśród emigrantów „na obczyźnie“ powinny odgrywać organizacje polityczne endecji i tworzącej się chadecji, zdania były podzielone. Wydawca gazety „Wiarus Polski“, Jan Brejski, a tym samym sama gazeta,[4] opowiadał się za daleko idącą niezależnością emigracji robotniczej „na obczyźnie“, zarówno pod względem politycznym jak i organizacyjnym, oraz, jako zwolennik Ludowców - politycznego ruchu ludowego działającego na obszarach pochodzenia migrantów oraz reprezentującego prostych ludzi - przypisywał centralną rolę charakterowi środowiska polskich emigrantów robotniczych. Jego zdaniem polskie siły narodowe tylko w ten sposób mogły zwiększyć swój wpływ na klasowo świadomą część polskich robotników „na obczyźnie“.

 

[3] Tamże, arkusz nr 134.

[4] Na ten oraz na temat gazety „Wiarus Polski“ patrz także na stronie: https://www.porta-polonica.de/de/atlas-der-erinnerungsorte/wiarus-polski-eine-polnische-zeitung-aus-dem-ruhrrevier

 

Michał Kwiatkowski, mózg polityczny „Narodowca“, a tym samym też jego pismo, reprezentował w przeciwieństwie do „Wiarusa Polskiego“ polityczny „ruch, którego program odpowiadał programowi później w Polsce powstałego Stronnictwa Chrześcijańskiej Demokracji“.[5] Zezwalało ono wprawdzie na tworzenie branżowych organizacji, typu związki rzemieślnicze i zawodowe, mających na celu reprezentowanie interesów pracowników danej branży, ale zabraniało radykalnych walk klasowych w kręgach własnego narodu. Wspólnota narodowa miała być zawsze na pierwszym miejscu i właśnie dlatego polskim organizacjom „na obczyźnie“ tak bardzo zależało na zacieśnionych relacjach z organizacjami „w ojczyźnie“. „Narodowiec“ zarzucał „Wiarusowi Polskiemu“, że często nie doceniał tej solidarności na rzecz walki klasowej, stając się graczem dla polityki niemieckiej. Jednocześnie uważał, że polski ruch narodowy w Prowincji Poznańskiej, z której pochodził Michał Kwiatkowski, w porównaniu z pozostałymi prowincjami „w ojczyźnie“, charakteryzuje się wyższym poziomem świadomości narodowej. Szczególnie na Pomorzu, skąd pochodził Jan Brejski, odgrywał on, jak twierdził „Narodowiec“, dosyć niepewną, gdyż zbyt uległą wobec Niemiec, rolę: „Władze niemieckie duchowne i świeckie planowo walczyły z ruchem narodowym wśród Wychodztwa. Na duszpasterzy polskich Wychodztwa starano się powoływać tylko kapłanów z Pomorza, ks. Szotkowskiego, a później ks. dra Lissa. (...) Niemiecka władza duchowna dążyła do tego, by towarzystwa polsko-katolickie uzależnić od organizacji niemiecko-katolickich. O zagadnienie to ważne toczyła się w latach 1893 i 1894 walka między organem ks. dra Lissa [czyli „Wiarusem Polskim“ – przyp. autora] a prasą poznańską, która stanowczo zwalczała wszelkie próby oddawania polskich towarzystw pod kuratelę niemiecko-katolickich organizacji (...). Ks. dr Liss i jego następcy [głównie Jan Brejski – przyp. autora] odstąpili na żądanie Wychodzctwa od pierwotnego zamiaru“.[6]

 

„Narodowiec“ to organ prasy, przez który czuli się reprezentowani przede wszystkim Polki i Polacy, którzy stali się robotnikami w Zagłębiu Ruhry, dzięki swojemu statusowi społecznemu w produkcji, i posiadali słabo rozwiniętą świadomość klasową lub nie zamierzali podporządkowywać swojego statusu poczuciu narodowemu. Fakt, że ich liczba była znacząca, znajdował odzwierciedlenie w wysokim nakładzie, podobnym do nakładu „Wiarusa Polskiego“, oraz w tym, że znani przedstawiciele i zwolennicy „Narodowca“ zasiadali w centralnych i regionalnych gremiach stowarzyszeń polskich organizacji wraz z przedstawicielami i zwolennikami „Wiarusa Polskiego“. I tak na przykład, krótko przed I wojną światową, wydawcy obu pism, Michał Kwiatkowski z „Narodowca“ oraz Jan Brejski z „Wiarusa Polskiego“, byli członkami Komitetu Wykonawczego - najważniejszego w tym czasie politycznego organu reprezentującego wszystkie polskie towarzystwa w Zagłębiu Ruhry, a także członkami zarządu Towarzystwa Czytelni Ludowych w Westfalii odgrywającego istotną rolę w krzewieniu i umacnianiu języka i kultury polskiej „na obczyźnie“.

 

[5] Ignacy Knapczyk, Wychodzctwo polskie i rozwój „Narodowca”, [w:] Narodowiec, rocznik 51, nr 230, z dnia 01.10.1959 r. (numer jubileuszowy).

[6] Z historii Wychodztwa, bez autora, [w:] Narodowiec, rocznik 32, nr 1, z dnia 31.12.1939 r./1.1.1940 r.

 

W czasie I wojny światowej „Narodowiec“, jak większość opozycyjnych gazet czasowo zakazanych na początku wojny i podobnie jak wszystkie siły polityczne w Rzeszy Niemieckiej, poza późniejszymi ugrupowaniami spartakusowsko-komunistycznymi, anarchosyndykalistycznymi i niezależnych socjalistów, również godził się na ogłoszony przez cesarza wewnętrzny rozejm polityczny [niem. Burgfrieden]. Oznaczało to zatwierdzenie kredytów wojennych przez polską frakcję w Reichstagu, która w tym czasie uznawała za swoją reprezentację w Rzeszy prawie wszystkie narodowe organizacje polskie, a także niepodejmowanie w czasie wojny żadnych inicjatyw, ani politycznych ani innych, zmierzających do zmiany istniejących przepisów prawnych lub skierowanych przeciwko politycznym decyzjom rządu lub cesarza. Jednak kilka miesięcy przed zakończeniem wojny, kiedy to jej przebieg wskazywał na powstanie nowego Państwa Polskiego, zaprzestano ścisłego przestrzegania warunków rozejmu. W publicznym oświadczeniu z kwietnia 1918 roku „Narodowiec“ wraz z większością polskich organizacji „na obczyźnie“ zaprotestował przeciwko traktatowi pokojowemu między Rzeszą Niemiecką a Ukraińską Republiką Ludową, twierdząc, że za zgodą Niemiec część terytorium Polski ma zostać włączona do terytorium Ukrainy. Niemalże te same kręgi wydały w październiku 1918 roku kolejne, tym razem bardziej gwałtowne oświadczenie, w którym żądały przyznania nowo rodzącej się Polsce terytoriów dawnej Polski należących obecnie do Prus, to znaczy Prowincji Poznańskiej, części Pomorza, Prus Wschodnich i Zachodnich oraz Śląska.

Wraz z początkiem istnienia nowego państwa, jakim od listopada 1918 była Rzeczpospolita Polska, „Narodowiec“, podobnie jak inne polskie organizacje narodowe i inne gazety, nawoływał Polaków do powrotu do kraju. To jak Niemcy zorganizują swoje państwo, jest już ich sprawą - twierdził, za każdym razem jednocześnie podkreślając jedność narodu polskiego. Michał Kwiatkowski, redaktor naczelny „Narodowca“, zachowując nadal na niego wpływ, wrócił do Polski już w 1919 roku, gdzie wspierał Chrześcijańską Demokrację i z jej ramienia pełnił funkcję posła na Sejm RP w latach 1922-1927. W tym czasie „Wiarus Polski“ zgłaszał konkretne postulaty dotyczące struktury nowego Państwa Polskiego; odnosiły się one na przykład do przejęcia szerokich praw robotniczych wywalczonych przez robotników w Niemczech, do rozdziału kościoła od państwa, w razie konfliktu do podporządkowania interesów władzy religijnej instytucjonalnego Kościoła katolickiego interesom pracowników oraz do akceptowania metod walki klasowej w konfliktach społecznych. „Narodowiec“ przeciwstawiał się temu. Odrzucał on tego typu żądania wobec nowego państwa, twierdząc, że najpierw należy powołać odpowiedzialne organy konstytucyjne. Określenie ram społecznych może leżeć tylko w gestii tych organów. Jednocześnie konsekwentnie powoływał się on na encyklikę społeczną Kościoła katolickiego pod nazwą „Rerum Novarum“, akceptując tym samym głoszoną w niej zasadę solidaryzmu społecznego jako jedyną uzasadnioną podstawę działań politycznych. Ponadto Kościołowi katolickiemu przypisywał on wiodącą rolę moralną w państwie. Różnice polityczne przejawiały się m.in. w stosunku do spornej reformy rolnej w Polsce, którą „Narodowiec“ również uznawał za konieczną, a także wynikającego z niej stosunku do szlachty i starych elit. Jednak, podczas gdy „Wiarus Polski“ wypowiadał się za konsekwentną reformą rolną obejmującą raczej symboliczne rekompensaty, „Narodowiec“ opowiadał się za reformą umiarkowaną, która obejmowałaby rekompensatę materialną na rzecz wielkich właścicieli ziemskich i szlachty pokrywaną przez chłopów w wysokości odpowiadającej wartości wywłaszczonej ziemi. Tym postulatem odróżniał się on od endecji, która pragnęła dokonać niewielkiej reformy a jeśli to możliwe, ograniczyć ją do ziem państwowych. „Narodowiec“ był powściągliwy również w kwestii praw różnych grup etnicznych w nowej Polsce, w przeciwieństwie do „Wiarusa Polskiego“, który opowiadał się za równymi prawami dla wszystkich grup etnicznych.

 

Pomimo, że oba pisma z zadowoleniem przyjęły upadek cesarstwa niemieckiego i ustanowienie demokracji parlamentarnej, między innymi dlatego, że wiązało się to z poszerzeniem zakresu działalności politycznej polskich organizacji narodowych, to „Narodowiec“ do rozwoju sytuacji politycznej w nowych republikańskich Niemczech podchodził z większą rezerwą niż „Wiarus Polski“. Większy dystans „Narodowca“ przejawiał się również w jego postawie umiarkowanej lojalności wobec nowego państwa niemieckiego i odpowiadał w ten sposób dystansowi, który stawał się widoczny także wśród rosnącej części polskiej ludności w Zagłębiu Ruhry. Ten rosnący dystans był przede wszystkim reakcją na dyskryminację przez nowe władze państwowe i lokalne oraz niemieckie siły narodowe wobec osób, które deklarowały swoją polskość. „Narodowiec“ szybko na to zareagował i biorąc pod uwagę wyjazdy robotników i ich rodzin do nowej Polski a przede wszystkim rosnącą liczbę polskich emigrantów przenoszących się do Francji i Belgii, już w 1922 roku otworzył oddział redakcji w Lens - mieście na północy Francji, w największym francuskim okręgu węglowym. Jak duże znaczenie miały różnice polityczne między polskimi nurtami narodowymi reprezentowanymi przez „Wiarusa Polskiego“ i „Narodowca“ okazało się w momencie zajęcia Zagłębia Ruhry przez wojska francuskie i belgijskie. 16 stycznia 1923 roku „Wiarus Polski“ opublikował apel do Polek i Polaków mieszkających w Westfalii i Nadrenii, przypominając o obowiązkach polskich robotników wypływających z faktu posiadania niemieckiego obywatelstwa. Poza tym, sprzyjająca mu centrala polskich związków zawodowych, jaką było Zjednoczenie Zawodowe Polskie (ZZP) [niem. Polnische Berufsvereinigung] wraz z niemieckimi związkami zawodowymi wydała wspólne oświadczenie, w którym wypowiedziano się przeciwko zajęciu Zagłębia Ruhry i za strajkami, podczas gdy stanowisko „Narodowca“ w tych sprawach było całkowicie przeciwstawne. W swoim wydaniu jubileuszowym z 1959 roku, stwierdził, mówiąc w sposób niedopuszczalny dla wszystkich Polaków z Zagłębia Ruhry: „Niemcy sabotażem i strajkami nadal opornie wymigiwali się z tego obowiązku [z dostawy ustalonej ilości węgla do Francji i Belgii – przyp. autora], gdyż dla nich Traktat Wersalski już wkrótce po wojnie stanowił tradycyjny świstek papieru. Zamiary Francji zostały przez pokonane Niemcy pokrzyżowane. Wówczas to na wezwanie ‚Narodowca‘ z pomocą przyszła liczna w Zagłębiu Ruhry na kopalniach zatrudniona polska ludność, która wyraźnie sprzyjała wojskom francuskim, na co oczywiście Niemcy się wściekali. Polski robotnik nadal pracował na kopalniach i bojkotował strajki niemieckie, których celem było zmniejszenie wydajności przemysłu niemieckiego w zagłębiu Ruhry.“[7]

W 1924 roku, czyli w połowie czasu „okupacji Zagłębia Ruhry“, uzyskując zgodę francuskich władz okupacyjnych w Zagłębiu oraz francuskich władz centralnych, Michał Kwiatkowski przeniósł ostatecznie redakcję „Narodowca“ do budynku przy ulicy Rue Émile Zola w Lens, gdzie ukazywał się od 12 października do jej rozwiązania w 1989 roku. W Niemczech pozostała jednak jeszcze gazeta „Naród“ o podobnej orientacji politycznej jak „Narodowiec“, którą wydawał jego brata. Dziennik ten o znacznie mniejszym nakładzie niż „Narodowiec“ ukazywał się również w języku polskim od 1912 roku - najpierw w Oberhausen, następnie w Herne, aż do 1939 roku, gdy został zakazany przez nazistowskie Niemcy.[8] Jego wydawca i redaktor naczelny Marian Kwiatkowski został aresztowany i przewieziony do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen, gdzie zmarł w szpitalu obozowym dnia 04.12.2941 roku.

 

Wulf Schade, luty 2020 r.

 

 

Literatura:

Wulf Schade, Wiarus Polski – Eine polnische Zeitung aus dem Ruhrgebiet. Dostęp w Internecie: https://www.porta-polonica.de/de/atlas-der-erinnerungsorte/wiarus-polski-eine-polnische-zeitung-aus-dem-ruhrrevier?page=1#body-top

Jerzy Kozłowski, Rozwój organizacji społeczno-narodowych wychodźstwa polskiego w Niemczech 1870-1914, Biblioteka Polonijna 18, Wrocław 1987.

 

 

 

[7] Ignacy Knapczyk, Wychodzctwo polskie i rozwój „Narodowca”, [w:] Narodowiec, rocznik 51, nr 230, z dnia 01.10.1959 r. (numer jubileuszowy).

[8] Kilkadziesiąt lat pracy Wychodztwa w Polsce, [w:] Narodowiec, rocznik 32, nr 1, z dnia 31.12.1939 r./1.1.1940 r.

 

Mediateka
  • Titelseite der ersten Ausgabe von „Narodowiec“

    Titelseite der ersten Ausgabe von „Narodowiec“, Herne, 2. Oktober 1909, aus: „Polak w Niemczech”, Bochum 1972, S. 44
  • Bracia Marian i Michał Kwiatkowscy

    Bracia Marian i Michał Kwiatkowscy, [w:] Polak w Niemczech, Bochum 1972, s. 44.
  • Siedziba wydawnictwa „Narodowiec“ wraz z drukarnią

    Siedziba wydawnictwa „Narodowiec“ wraz z drukarnią przy ulicy Bahnhofstraße w Herne, [w:] „Narodowiec“, wydanie jubileuszowe 1959, patrz PDF „Narodowiec 1972-1959“, s. 91.
  • Redaktorzy i zecerzy w drukarni „Narodowca“

    Redaktorzy i zecerzy w drukarni „Narodowca“ przy ulicy Bahnhofstraße w Herne, [w:] „Narodowiec“, wydanie jubileuszowe 1959, patrz PDF „Narodowiec 1972-1959“, s. 91.
  • Zecerzy w drukarni „Narodowca“

    Zecerzy w drukarni „Narodowca“ przy ulicy Bahnhofstraße w Herne, [w:] „Narodowiec“, wydanie jubileuszowe 1959, patrz PDF „Narodowiec 1972-1959“, s. 91.
  • Maszyna drukarska w drukarni „Narodowca“

    Maszyna drukarska w drukarni „Narodowca“ przy ulicy Bahnhofstraße w Herne, [w:] „Narodowiec“, wydanie jubileuszowe 1959, patrz PDF „Narodowiec 1972-1959“, s. 91.
  • Zespół redakcyjny gazety „Naród“

    Zespół redakcyjny gazety „Naród“ przed siedzibą wydawnictwa przy ulicy Bahnhofstraße w Herne, [w:] „Narodowiec“, wydanie jubileuszowe 1959, patrz PDF „Narodowiec 1972-1959“, s. 91.
  • Strona tytułowa ostatniego wydania gazety „Naród“

    Strona tytułowa ostatniego wydania gazety „Naród“, Herne, 1 września 1939, [w:] Polak w Niemczech, Bochum 1972, s. 44.
  • Narodowiec 1954-1959

    Narodowiec 1954-1959
  • Narodowiec 1972-1959

    Narodowiec 1972-1959, darunter die Jubiläumsausgabe "Narodowiec-50 Jahre" (Seite 89)
  • Bestandstabelle "Narodowiec"

    Übersicht über vorhandene Ausgaben und Jahrgänge in Bibliotheken, Institutionen und Archiven