Tomasz Kurianowicz

Dziennikarz Tomasz Kurianowicz, 2020 r.
Dziennikarz Tomasz Kurianowicz, 2020 r.

Tomasz Kurianowicz, człowiek nade wszystko ciekawy świata i ludzi, do dziś nieustannie dąży do poszerzania swoich horyzontów. Po studiach pozostał wierny nauce i zaczął pisać pracę doktorską z literatury z czasów Goethego oraz został członkiem sieci doktorantów „Wiedza o literaturze (PhD-Network „Wissen der Literatur“) pod kierunkiem profesora Josepha Vogla przy Uniwersytecie Humboldtów w Berlinie (Humboldt Universität zu Berlin). Kiedy pojawiła się okazja wyjazdu na stypendium do USA, Kurianowicz nie zastanawiał się długo. Od kwietnia 2012 r. do września 2013 r. mieszkał w Ann Arbor (w stanie Michigan), gdzie był świadkiem drugich wyborów prezydenckich Obamy. Przez kolejne trzy lata pracował jako doktorant w German Departement na Columbia University i mieszkał przy 112. ulicy na Manhattanie. Stany Zjednoczone wspomina jako kraj pełen głębokich sprzeczności. „Widzę tam pewne paralele z Polską,“ – stwierdza – „gdzie skrajności między liberałami i konserwatystami są również bardzo wyraźne. Poza tym religia w wielu regionach w Polsce też odgrywa ważną rolę. W porównaniu z USA dominuje jednak wiara katolicka.“ Kurianowicz był przerażony biedą, którą widział wśród niemałej części obywatelek i obywateli USA. Jego zdaniem amerykańska obietnica wolności wiąże się z dotkliwymi problemami socjalnymi sporej części ludności, także z degenarcją i podzielonym społeczeństwem. Po koniec 2016 roku Tomasz Kurianowicz wrócił do Niemiec, gdzie dalej pracował jako niezależny dziennikarz, pisząc recenzje koncertów i przedstawień operowych dla dziennika „Tagesspiegel“, szeroko dyskutowany artykuł o nowojorskim handlu sztuką dla gazety „DIE WELT“ oraz panegiryk na cześć austriackiego zespołu „Bilderbuch“ dla tygodnika „Die ZEIT“. Ponadto był producentem reportaży telewizyjnych dla magazynu „rbb-Kultur“ oraz radiowych dla rozgłośni „radioeins“ (rbb), „Radio Bremen Zwei“ i „Deutschlandfunk Kultur“. Od października 2017 r. do czerwca 2018 r. Tomasz Kurianowicz pracował w zastępstwie redaktora działu kulturalnego w „ZEIT ONLINE“. Obok recenzji koncertów i książek oraz felietonów dotyczących ogólnych zagadnień z zakresu kultury, Kurianowicz do dziś często kieruje swoją uwagę na Polskę. Raz pisze o Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Gdańsku, innym razem analizuje dążenia polskiego Ministra Kultury skierowane przeciwko liberalnym środowiskom teatralnym swojego kraju. Pisze o pisarzu Szczepanie Twardochu, o wojnie kulturowej w Polsce albo przeprowadza wywiad z politykiem opozycji Radosławem Sikorskim i zawsze zależy mu na tym, by niemieckim czytelnikom przybliżyć zróżnicowany obraz kraju, którego jest obywatelem. „Nie podoba mi się, że wielu Niemców do dziś postrzega Polskę jako państwo zacofane i wsteczne, nie dostrzegając, jak wielu jest w Polsce ludzi otwartych i tolerancyjnych.“ – mówi. Kurianowicz krytykuje także brak znajomości złożonej polskiej historii. Sam odwiedza Polskę mniej więcej co dwa miesiące. Ma przyjaciół w Warszawie i Krakowie. Często jeździ też w okolice Olsztyna, gdzie jego rodzice mają domek letniskowy. Uwielbia serdeczność wielu Polaków, ich gościnność oraz ich pozytywne podejście do tradycji. Docenia też skłonność do melancholii, jaką mają ludzie w Polsce, tłumacząc ją sobie jako rezultat wielu nieszczęść w polskiej historii, a także tym, że Polki i Polacy przez długi czas byli pozbawieni własnego państwa. „Zdaniem Polaków, Niemcy czasami sprawiają wrażenie nieco oziębłych“ – stwierdza Kurianowicz. „Na zasadzie: Oczywiście są efektywni, ale chyba trochę kosztem serdeczności i otwartości.“ Jeśli zaś chodzi o Niemcy, Kurianowicz ceni sobie tamtejszą szeroką i wykształconą klasę średnią, panujący tam raczej intelektualny klimat oraz ściślejszy rozdział kościoła od państwa.

Rok 2020 był dla trzydziestokilkuletniego Kurianowicza jak dotąd rokiem szczególnych sukcesów. Po pierwsze, obronił tytuł doktora. Po drugie, w lipcu otrzymał stałą posadę w „Berliner Zeitung“ i odtąd pracuje na stanowisku kierownika rubryki „Gesellschaft und Debatte“ (Społeczeństwo i debata). Pracy ma ponad miarę: opiekuje się grupą niezależnych autorek i autorów, redaguje artykuły oraz podczas codziennych konferencji planuje treści powierzonej mu części gazety. Poza tym sam pisze artykuły – czasami trzy do czterech w tygodniu. Aby temu sprostać musi szybko reagować na publiczne debaty, stale się kształcić i sprawnie poruszać się w mediach społecznościowych. Jednak mimo wszystko ma jeszcze dosyć czasu dla Polski, o czym świadczą aktualne artykuły dziennikarza. W październiku napisał esej poświęcony historii emigracji swoich rodziców oraz jego własnego bytu „niemieckiego Polaka“ zatytułowany „Deutschland ist … leider geil“ (Niemcy są ... niestety obłędne). Tomasz Kurianowicz do dziś posiada tylko polskie obywatelstwo. Początkowo tak zadecydowali jego rodzice. Potem, jako nastolatek, sam nie chciał się go pozbywać. Kilka lat później, gdy Polska przystąpiła do UE i wraz z członkostwem w UE pojawiła się możliwość posiadania podwójnego obywatelstwa, zmienił swoje zdanie i chciał ubiegać się o obywatelstwo Niemiec. Jednak dopiero po swoich studiach doktoranckich w Nowym Jorku znalazł czas na to. Wtedy dowiedział się, czego dotąd nie mógł wiedzieć: Jego długi pobyt za granicą spowodował, że utracił prawo do niemieckiego obywatelstwa. „W wydziale spraw obywatelskich powiedziano mi, że aby skutecznie ubiegać się o niemieckie obywatelstwo trzeba nieprzerwanie przez cztery lata płacić podatki w Niemczech“ – mówi kochający podróże dziennikarz. „Z powodu mojego pobytu w USA tak się nie stało. Dlatego dałem z tym sobie spokój.“

 

Anselm Neft, listopad 2020 r.

 

Oficjalna strona internetowa dziennikarza Tomasza Kurianowicza: www.kurianowicz.com