Śmierć polskiego żołnierza Wehrmachtu w Rosji: Bernhard Switon (1923-1942)

Bernhard Świtoń w mundurze, kopia, 2019, oryginał w zbiorach prywatnych Doroty Cierni.
Bernhard Świtoń w mundurze, kopia, 2019, oryginał w zbiorach prywatnych Doroty Cierni.

Podsumowanie
 

Dla Bernharda Świtonia, podobnie jak dla wielu innych żołnierzy z poboru, udział w II wojnie światowej był losem, od którego w tamtych czasach nie można było uciec. Wielu młodych ludzi z Zagłębia Ruhry posiadających wprawdzie niemieckie obywatelstwo, ale będących etnicznymi Polakami, znalazło się zapewne w bardzo ambiwalentnej sytuacji: z jednej strony z dużym prawdopodobieństwem byli wychowywani zarówno zgodnie z ideologią Trzeciej Rzeszy, jak i w polskich domach, gdzie pielęgnowano polskie tradycje, kulturę i język; z drugiej strony zostali nagle powołani na wojnę, w której przyszło im maszerować także przez okupowaną Polskę. Obowiązkowi powołania do służby wojskowej podlegali wszyscy, którzy posiadali obywatelstwo niemieckie. Ci, którzy go nie posiadali, byli w tym celu na siłę naturalizowani – i to nie były wyjątki. Jednocześnie obecność osób polskiego pochodzenia w szeregach Wehrmachtu była sprzeczna z rasową ideologią narodowego socjalizmu, stąd też niewykluczone, że mogli spotykać się z dyskryminacją. Jeśli chodzi o Polaków z Zagłębia Ruhry, to nie ma jednak na to wystarczających dowodów.

Bernhard Świtoń był jednym z nich i jako bardzo młody człowiek – niemalże jeszcze dziecko – został w 1942 roku, bez szerszego przygotowania wojskowego, wysłany na front wschodni, gdzie wkrótce potem poległ. Nie wiadomo, czy jako że był wychowany w odpowiedniej ideologii, zgłosił się na wojnę na ochotnika, czy został do tego zmuszony, jak to często bywało w przypadku obywateli polskich w Polsce po 1939 roku. Pewne jest natomiast, że jego historia nie jest odosobnionym przypadkiem, wprost przeciwnie – jest reprezentatywna dla wielu młodych mężczyzn polskiego pochodzenia z Zagłębia Ruhry, którzy znaleźli się w Wehrmachcie i na froncie wschodnim, a których biografie nie doczekały się jeszcze obszernego opracowania. Ogólnie rzecz biorąc, stan badań nad historią osób polskiego pochodzenia z Zagłębia Ruhry w Wehrmachcie wydaje się być nadal mocno ograniczony. Co więcej, kraje sąsiednie tworzą odmienne wersje pamięci zbiorowej w tej kwestii, co w efekcie może prowadzić nawet do konfliktów. Jedno jest pewne: nazwisko Bernharda Świtonia zawsze będzie związane z miejscem, do którego on sam nigdy nie należał.

 

Kathrin Lind, grudzień 2020 r.

 

 

Szczególne podziękowania dla fotografa Dmitry Grigoryeva za udostępnienie zdjęć cmentarza wojennego niemieckich żołnierzy w Nowogrodzie Wielkim.

Особую благодарность выражаем фотографу Дмитрию Григорьеву за предоставленные фотографии Немецкого военного кладбища (Новгород Великий).

Mediateka