Menu toggle
Navigation

Między pokoleniami – Polska sztuka w Marl od 6 marca do 12 czerwca 2016 r.

Wystawa w Muzeum Rzeźb Glaskasten w Marl

Mediathek Sorted

Mediateka
  • Zdj. nr 1: Katarzyna Kobro - Akt kobiecy, 1948
  • Zdj. nr 2: Władysław Strzemiński - Krzesło, ok. 1948 r.
  • Zdj. nr 3: Edward Krasiński - Interwencja, 1985; Bez tytułu, b.r.
  • Zdj. nr 4: Edward Krasiński - Krzyż, 1981/82
  • Zdj. nr 5: Alina Szapocznikow - Fajrant, 1973
  • Zdj. nr 6: Teresa Murak - Obiekt 3, 1975
  • Zdj. nr 7: Józef Robakowski - Z mojego okna 1978-1999, 2000
  • Zdj. nr 8a: Józef Robakowski - Gnuśna linia, 1992
  • Zdj. nr 8b: Józef Robakowski - Gnuśna linia, 1992
  • Zdj. nr 9: Józef Robakowski - Termogram, 2001.
  • Zdj. nr 10: Ryszard Waśko - Cztery filmy, od 1972 r.
  • Zdj. nr 11: Ryszard Waśko - Portret pocięty 4, 1973
  • Zdj. nr 12: Ryszard Waśko - Fotografia czterowymiarowa, 1972
  • Zdj. nr 13: Ryszard Waśko - Czarny film nr 3, 1983
  • Zdj. nr 14: Ryszard Waśko - Fragment wystawy
  • Zdj. nr 15: Ryszard Waśko - Dark into Light 2, 1987.
  • Zdj. nr 16: Ryszard Waśko - Black to White / Holistic Painting, 1988.
  • Zdj. nr 17: Ryszard Waśko - Time Sculpture at Black Paint, 1986.
  • Zdj. nr 18: Wilhelm Sasnal - Bez tytułu, 1999
  • Zdj. nr 19: Wilhelm Sasnal - Bez tytułu, 2001
  • Zdj. nr 20: Wilhelm Sasnal - Koreks, 2015
  • Zdj. nr 21: Marlena Kudlicka - the weight of 8, 2013.
  • Zdj. nr 22: Paweł Książek - Obrazy (fragment wystawy)
  • Zdj. nr 23: Paweł Książek - Spatial Construction No. 30, 2011.
  • Zdj. nr 24: Paweł Książek - Obrazy (fragment wystawy)
  • Zdj. nr 25: Natalia Stachon - Dawn Words Falling, 2015.
  • Zdj. nr 26: Natalia Stachon - Parade of Remains, 2014.
  • Zdj. nr 27: Natalia Stachon - The History of Aberrations 03, 2014.
  • Zdj. nr 28: Agnieszka Polska - How the Work Is Done, 2011.
  • Zdj. nr 29: Agnieszka Polska - I Am the Mouth, 2014.
Między pokoleniami – Polska sztuka w Marl od 6 marca do 12 czerwca 2016 r.
Wystawa w Muzeum Rzeźb Glaskasten w Marl

Wśród prac artystów starszego pokolenia - wszystkie z kolekcji Jerke - wyznaczających merytoryczne i artystyczne kierunki rozwoju kolejnych pokoleń artystów reprezentowanych na tej wystawie, znalazły się dwa kobiece „Akty“ Katarzyny Kobro (1898-1951), gipsowe rzeźby o wysokości 20 do 30 centymetrów z 1948 roku (zdj. nr 1), które co najmniej wśród niemieckich odbiorców wywołały sensację. Kobro jest bowiem znana na świecie głównie ze swoich konstruktywistycznych, nawiązujących do rosyjskiego suprematyzmu „kompozycji przestrzennych“ z lat 20. XX wieku, wykonanych ze spawanych i pokrytych farbą stalowych elementów. Od roku 1925 tworzyła ona jednak również serię kubistycznych małych rzeźb, samych aktów, o których jej mąż Władysław Strzemiński (1893-1952) powiedział, że są one zbliżone do prac Augusta Zamoyskiego - „tylko lepsze“. Niektóre z nich zachowały się w Muzeum Sztuki w Łodzi. W roku 1948, na krótko przed zakończeniem przez Kobro działalności artystycznej, powstała jeszcze jedna seria takich „aktów“, w których dostrzec można siłę ekspresji i dynamikę, ale także fakt, że korzenie tych prac tkwiły w kubizmie. To właśnie z tej serii pochodzą oba eksponaty z kolekcji Jerke. Spośród prac samego Strzemińskiego znalazły się na tej wystawie dwa figuralne rysunki z końca lat trzydziestych, kiedy to - po porzuceniu swego czasu „unizmu“ - skupiał on swoją uwagę na biomorficznych formach o mocnych konturach. Jego żółte „Krzesło“ z roku 1948 sprawia wrażenie, jakoby było hołdem dla konstruktywistycznych prac jego żony (zdj. nr 2).

Edward Krasiński (1925-2004) i Alina Szapocznikow (1926-1973), zaliczani na tej wystawie do grona artystów starszego pokolenia, należą właściwie już do następnej generacji, choćby dlatego, że oboje mogli podjąć studia dopiero po zakończeniu drugiej wojny światowej. Krasiński „jest jednym z bardzo niewielu w Polsce autentycznych nowatorów“ - napisał Wojciech Skrodzki w swoim standardowym dziele pod tytułem „Polnische Bildhauerkunst der Gegenwart“ (tytuł oryginału: Współczesna rzeźba polska) z 1977 roku. Krasiński do dziś jest uznawany za jednego z najważniejszych protagonistów polskiej neo-awangardy lat 60. i 70. Jego działalność artystyczna jest z jednej strony zakorzeniona w polskim konstruktywizmie, którego współzałożycielem był między innymi Henryk Stażewski (1894-1988), artysta, z którym Krasiński mieszkał razem aż do jego śmierci. Z drugiej strony wpływ na nią miała przynależność artysty do założonej w roku 1948 Grupy Krakowskiej II skupiającej się wokół Tadeusza Kantora (1915-1990), w którego happeningach brał udział w połowie lat 60. Od 1968 roku Krasiński oklejał ściany, obiekty i eksponaty wystawowe, bądź podczas happeningów owijał ludzi i drzewa błękitną taśmą Scotch, która stała się jego znakiem rozpoznawczym na całym świecie. Wykorzystywał ją także, tworząc konstruktywistyczne obiekty, takie jak te z kolekcji Jerke (zdj. nr 3). Jego równie mocno inspirowany czystym konstruktywizmem „Krzyż“ należy jednak do grupy obiektów obejmujących „dzidy“ z lat 60. oraz „krzyże“ z początków lat 80. Są to prace nasycone znaczeniami i mające „wyzwalać energie“ (zdj. nr 4), podobnie jak w przypadku obiektów i instalacji Kantora. Alina Szapocznikow, która przeżyła dwa getta i trzy obozy koncentracyjne, studiowała rzeźbę w Pradze oraz w Ecole des beaux-arts w Paryżu. Od 1951 roku przebywała w Polsce, gdzie tworzyła bardzo abstrakcyjne rzeźby figuralne. Powróciwszy w roku 1963 do Paryża, dołączyła do grupy artystów Nouveau Réalisme (nowy realizm) skupiających się wokół osoby krytyka sztuki, którym był Pierre Restany. Wśród należących do grupy artystów znaleźli się: Arman, Daniel Spoerri oraz Niki de Saint Phalle. Szapocznikow tworzyła od tego czasu odlewy części ciała z masy poliuretanowej, zatapiając w niej przedmioty codziennego użytku, które od diagnozy raka w roku 1968 roku nawiązywały do symptomów choroby oraz do części jej własnego ciała. Krótko przed śmiercią w roku 1973 powstał - pochodzący z kolekcji Jerke - obiekt „Fajrant“ (zdj. nr 5). 

Między tym, a sąsiednim eksponatem wystawy, obiektem, który powstał tylko rok później i przedstawiał stojącą w pionie rękawiczkę zatopioną w żywicy poliestrowej („Obiekt 3“) stworzonym przez młodszą od Szapocznikowej o 19 lat Teresę Murak (*1945), rozciągała się linia oddzielająca starsze od średniego pokolenia artystów (zdj. nr 6). Praca Murak, w przeciwieństwie do obiektu Szapocznikowej, nie jest artystycznie wykonanym obiektem, lecz raczej zakonserwowanym dokumentem pewnego procesu. Murak, która w latach 1970-1976 studiowała na Akademii w Warszawie, między innymi u Jana Tarasina, rozpoczęła w roku 1972 prace z wykorzystaniem nasion rzeżuchy, które na swoich ubraniach lub na własnym ciele – czy też właśnie na rękawiczce w pracy „Obiekt 3“ – doprowadzała do kiełkowania, w ten sposób wzbogacając naturę o nową formę wyrazu. Murak reprezentuje przejście od sztuki obiektu do sztuki procesu w Polsce oraz wprowadzenie do sztuki nowych materiałów na początku lat 70.

Przedstawicielami średniego pokolenia byli na wystawie twórcy filmów eksperymentalnych i zapisów wideo, Józef Robakowski (*1939) oraz Ryszard Waśko (*1947), którzy na początku lat 70. razem studiowali w klasie filmowej Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi. Robakowski jest jedną z kluczowych postaci we wschodnioeuropejskiej sztuce wideo. Jego prace znajdują się w Niemczech między innymi w Zentrum für Kunst und Medientechnologie - ZKM (Centrum Sztuki i Technologii Medialnej) w Karlsruhe oraz w Neuer Berliner Kunstverein (Nowe Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych w Berlinie). W swoich dziełach artysta zajmuje się analizą języka mediów, czerpiąc inspirację z konstruktywizmu i neo-awangardy lat 60. XX w. Na wystawie można było obejrzeć jeden z jego najbardziej znanych filmów - „Z mojego okna“. W tym swoistym dzienniku filmowym artysta rejestrował od 1978 roku widok rozpościerający się z okna kuchni w jego mieszkaniu położonym w centrum Łodzi i ukazujący sceny z codziennego życia, które w obliczu napięcia powstającego między niezmiennym miejscem a nieustannymi zmianami politycznymi i społecznymi zdają się być wręcz absurdalne. Robakowski kończy nagrywanie tego filmu w roku 1999, kiedy to urząd miasta podjął decyzję w sprawie budowy na dotąd filmowanym placu pięciogwiazdkowego hotelu (zdj. nr 7). Poza tym pokazano także jego wideo-instalację, polegającą na wyświetlaniu się na ekranie naniesionej na 35 mm taśmie filmowej wijącej się linii, podczas gdy wielokrotnie przekierowywana taśma wije się w pomieszczeniu niczym serpentyna (zdj. nr 8a, b). Powyższa instalacja jak również praca pod tytułem „Termogram“ (2001), pochodząca z tworzonego przez kilka lat cyklu dzieł z wykorzystaniem papieru wrażliwego na ciepło (zdj. nr 9), dokumentują konstruktywny i zarazem beztroski sposób w jaki Robakowski podchodzi do sztuki medialnej.

Jednym z głównych artystów zaprezentowanych na wystawie był Ryszard Waśko, znalazło się na niej bowiem jego trzynaście prac ukazujących szeroki zakres jego twórczości. Najwcześniejsze z nich pochodziły jeszcze z czasów, kiedy w latach 1970-1975 studiował na Państwowej Wyższej Szkole Filmowej w Łodzi i został członkiem Warsztatu Formy Filmowej – jednej z najważniejszych grup artystycznych w Polsce lat 70., w której filmem eksperymentalnym i multimediami zajmowali się malarze, filmowcy, krytycy, pisarze, filozofowie i naukowcy. Filmy, które powstawały od roku 1972, takie jak „Przestrzeń poza“, „Róg 1-2“, „?????“ oraz „Soundline“, użyczone przez polską Galerię Żak|Branicka w Berlinie, zostały pokazane na historycznych monitorach lampowych. Artysta analizuje w nich relacje między przestrzenią i czasem, między kamerą i ekranem, między filmem i tym co zostało sfilmowane, między własną osobą i osobą odbiorcy, i wszystko to w minimalnej odległości od siebie (zdj. nr 10), natomiast w równie wczesnej, bo wykonanej w roku 1973, fotografii „Portret pocięty 4“, posługując się zmontowanymi kadrami przedstawiającymi siebie samego, przezwycięża dystans między ujęciami zrobionymi z daleka i tymi zrobionymi z bliska (zdj. nr 11). 

Waśko, który urodził się w 1947 roku w Nysie, już w 1976 i 1981 roku miał indywidualne wystawy w Galerii m w Bochum (założonej w roku 1968 jako galeria nowej sztuki konkretnej, fotografii, filmów i zapisów wideo; jej założycielem był Alexander von Berswordt-Wallrabe), a w 1977 roku brał udział w wystawie documenta 6 w Kassel, na której pokazano kompozycję pod tytułem „Fotografia czterowymiarowa“ (Four-Dimensional Photography - pełny tytuł: „A theory of a four-dimensional photography – the empirical photographic/verification /proof/ of the permanence of a time-space section“, zdj. nr 12) z 1972 roku, składającą się z fotografii, tekstu i wykresów, które Waśko wybrał osobiście spośród prac znajdujących się w depozycie galerii w Bochum, a także dwie serie rysunków wykonanych tuszem i ołówkiem - „Fotografia hipotetyczna“ z 1978 roku oraz „Film hipotetyczny“ z roku 1979, które także poruszają zagadnienie relacji pomiędzy fotografią bądź filmem a przestrzenią oraz wyznaczają przejście artysty do sztuki konceptualnej.

W 1983 roku, w trzecim roku panowania stanu wojennego w Polsce, Waśko wyemigrował najpierw do Anglii, po czym przeniósł się do Niemiec, gdzie zamieszkał w Berlinie jako stypendysta DAAD (Niemieckiej Centrali Wymiany Akademickiej). Do 1990 roku wykładał między innymi na Kunstakademie Düsseldorf (Akademia Sztuk Pięknych w Düsseldorfie), Hochschule für Gestaltung (Wyższa Szkoła Designu) w Offenbach nad Menem, Universität der Künste (Uniwersytet Sztuki) w Berlinie oraz Folkwang Universität der Künste (Uniwersytet Sztuki Folkwang) w Essen. Oprócz wystaw indywidualnych, między innymi w roku 1984 w Kunstverein (Towarzystwo Przyjaciół Sztuki) w Kassel i w roku 1986 w Neuer Berliner Kunstverein (Nowe Towarzystwo Przyjaciół Sztuki w Berlinie), brał udział w szeregu wystaw grupowych w Niemczech i wykazał się w tym czasie jako malarz. Na omawianej wystawie pokazano jego cztery obrazy, między innymi dwa z 1983 roku: „Czarny film nr 3“ (zdj. nr 13) oraz „Żółty film nr 1“ (zdj. nr 14), na których powierzchni umieszcza wyabstrahowane taśmy filmowe. Jego abstrakcyjne obrazy - „Dark into Light 2“ (1987, zdj. nr 15) oraz „Black to White/Holistic Painting“ (1988, zdj. nr 16) - odwołują się do tradycji polskiego konstruktywizmu reprezentowanego przez grupę Blok z Katarzyną Kobro i Władysławem Strzemińskim i pokazują rytmicznie meandrujące linie w ledwie postrzegalnej przestrzeni. W rozłożonej na podłodze kompozycji „Time Sculpture at Black Paint“ z 1986 roku (zdj. nr 17), pokazanej w stałej części wystawy w Muzeum Rzeźby Glaskasten w Marl, artysta naniósł na czarnej powierzchni delikatne elementy 35 mm taśmy filmowej, przecinając ją czerwonymi sztabami ułożonymi w rytmicznych odstępach czasowych, by ważny dla filmu aspekt czasu znalazł wyraz w trzecim wymiarze konstrukcji. W latach 1990-1992 Waśko był dyrektorem programowym P.S.1 Museum and Institute of Contemporary Art (obecnie MoMA PS1) w Nowym Jorku. W latach 1993-2008 pełnił różne funkcje w Łodzi, między innymi prezesa Międzynarodowego Muzeum Artystów, które założył w 1990 roku. Od roku 2008 mieszka ponownie w Berlinie.

Wilhelm Sasnal, który urodził się w 1972 roku w Tarnowie, gdzie mieszka i pracuje do dziś, był na wystawie czołowym przedstawicielem młodszego pokolenia artystów urodzonych w latach 70. i 80. Po studiach na Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie jest on przede wszystkim malarzem, którego obrazy z okresu sprzed 2001 roku, kiedy był członkiem grupy artystycznej Ładnie, określano niekiedy terminem „pop-banalizmu“. Sam określa siebie jako realistę bardzo zainteresowanego przedmiotami i mediami swoich bądź naszych czasów. Jego dwa zaprezentowane na wystawie obrazy z kolekcji Wernera Jerkego - „Bez tytułu“ (Taśmy filmowe) z 1999 roku (zdj. nr 18) oraz „Bez tytułu“ (Mężczyzna z dzieckiem) z 2001 roku (zdj. nr 19), pokazują podobne połączenie sztuki nowych mediów ze sztuką piękną jak w pracach starszego o jedno pokolenie Waśki. W swoim najnowszym wideo „Koreks“ z 2015 roku, użyczonym przez berlińską Galerię Johnen, Sasnal pokazuje, że czuje się zobowiązany w stosunku do tradycji sztuki polskiej i właśnie dlatego, odpowiednio do zamysłu wystawy, spełnia rolę łącznika między starszym i młodszym pokoleniem artystów. W zaskakującym melanżu składającym się z wątków biograficznych i historycznych, z teraźniejszości, przeszłości oraz fikcji - wokół znalezionego niewywołanego filmu - rozwija się historia protagonisty i jego zmarłego ojca. W historycznych sekwencjach Sasnal podejmuje eksplorację światła i jego znaczenia (nie tylko w procesie wywoływania filmów), konfrontując ją z dokonaniami Władysława Strzemińskiego, który w latach 1948-1949 uchwycił na swoich abstrakcyjnych obrazach słoneczne powidoki. W końcowej scenie filmu widać ojca malującego w swojej pracowni, podczas gdy jego syn studiuje książkę o polskich konstruktywistach (zdj. nr 20).

Wybór prac artystów młodszego pokolenia był - jak stwierdził Georg Elben - podyktowany profilem zbiorów muzeum w Marl obejmujących rzeźby oraz prace sztuki wideo i sztuki dźwiękowej. I tak, Marlena Kudlicka, urodzona w 1973 roku w Tomaszowie Lubelskim i obecnie mieszkająca w Berlinie, była obecna na wystawie tegoż muzeum zorganizowanej w ramach projektu „Skulptur 2015“ (Rzeźba 2015). Wiosną 2016 roku w programie pod hasłem „Wrocław - Berlin. Europejscy sąsiedzi“ znalazła się jej indywidualna wystawa, która została zaprezentowana w Muzeum Współczesnym Wrocław. Jest ona absolwentką Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu, a jej powstające w warsztacie ślusarskim instalacje przestrzenne, rzeźby i ścienne kolaże są zakorzenione w tradycji konstruktywizmu oraz w poezji konkretnej Stanisława Dróżdża (1939-2009). Jej instalacja „the weight of 8“ (2013) – którą pokazano na wystawie w Marl dzięki użyczeniu przez Galerię Żak|Branicka – to ewoluujący na ścianie kolaż typograficzny połączony z rozpiętym w pomieszczeniu trójwymiarowym szkicem stworzonym z metalowych elementów (zdj. nr 21).

Jej rówieśnik Paweł Książek (ur. 1973 w Andrychowie) zaprezentował na wystawie głównie malarstwo, ale także jedną pętlę wideo. Po studiach na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie oraz po pobycie w Hochschule für Gestaltung (Wyższa Szkoła Designu) w Offenbach nad Menem w ramach stypendium DAAD powrócił do Krakowa, gdzie mieszka i pracuje. Książek, podobnie jak Sasnal, przetwarza w swoim malarstwie fotografie, filmy, znalezione przedmioty, muzykę i materiały z Internetu, dlatego słusznie postrzega się go jako artystę medialnego. Sporą część swojej pracy poświęca poszukiwaniom motywów ikonograficznych, które w następnej kolejności przenosi na klasyczne i technicznie perfekcyjne obrazy w duchu realizmu. Na wystawie pokazano między innymi obrazy oraz pętlę wideo, w których artysta odwołuje się do „konstrukcji przestrzennych“ przedstawiciela rosyjskiej awangardy, Aleksandra Rodczenki (1891-1956), powstałych w latach 1918-1921, które (za wyjątkiem jednej w Museum of Modern Art w Nowym Jorku) znane są tylko z historycznych fotografii i ze szkicowników artysty (zdj. nr 22, 23). Ponadto zaprezentowano cykl obrazów obejmujący portrety kobiet unikających kontaktu wzrokowego z widzem. Książek, nadając tym „Figurom“ liczby porządkowe, sprawił, że są one anonimowe (zdj. nr 24).

Wstępem do wystawy były przyciągające wzrok rzeźby i prace graficzne Natalii Stachon (ur. 1976 w Katowicach), która studiowała w Hochschule für bildende Künste (Wyższa Szkoła Sztuk Pięknych) w Hamburgu oraz w Hochschule für Gestaltung und Kunst (Wyższa Szkoła Designu i Sztuki) w Zurychu, a obecnie mieszka i pracuje w Berlinie. Od roku 2015 jest wykładowcą w Hamburskiej Szkole Sztuk Pięknych. Również ona widzi swoje korzenie w wizjonerskich kompozycjach przestrzennych rosyjskiej i polskiej awangardy lat 20. XX w., choć podczas realizacji swoich prac podąża w stronę sztuki konkretnej i minimalizmu. Stachon, która - podobnie jak Kudlicka - osobiście zajęła się zaaranżowaniem swoich prac na wystawie, wykorzystuje w swoich rzeźbach (zdj. nr 25, 26) wymiary przestrzeni i architektoniczne odchylenia powstające w wyniku subsydencji oraz stosuje bliski minimalizmowi język materialnych form. Podobne rzeźbiarskie formy, umieszczane w przestrzeni, powracają w tajemniczych scenach codziennych ukazanych na stworzonych z fotograficzną precyzją rysunkach węglem (zdj. nr 27). 

Trzecim filmem na wystawie, poza filmami Robakowskiego i Sasnala, było wideo urodzonej w 1985 roku w Lublinie i ostatnio zamieszkującej w Krakowie i Berlinie Agnieszki Polskiej, w sposób osobisty i na wysokim poziomie opowiadające pewne wydarzenie historyczne. W „How the Work Is Done“ (2011) - taki jest tytuł tego wideo, autorka fotografii i filmów wideo, której aż siedem filmów można obejrzeć w cyfrowej Filmotece Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, przedstawia strajk studentów z roku 1956 w jednej z pracowni krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, w której sama studiowała w latach 2005-2010, czyli w tym samym miejscu zdarzenia, lecz niejako w nowej inscenizacji (zdj. nr 28). Podczas, gdy studenci odmawiają pracy lub opuszczenia pracowni ceramiki, ta w ciągu 10 dni zamienia się w pomieszczenie mieszkalno-sypialne i kuchenne. Dopiero pewnej nocy, gdy pełniących wartę studentów ogarnia zmęczenie, policja zdobywa szturmem budynek, usuwa z niego strajkujących i wyrzuca wszelkie znajdujące się w nim ruchomości na ulicę, zanim krótko po tym budynek ten zostaje zburzony. Praca Agnieszki Polskiej, podobnie jak w przypadku filmu Robakowskiego „Z mojego okna“ (1978-1999), utrzymuje w napięciu, które jest wynikiem kontrastu między odmiennością sytuacji politycznej w różnych czasach a prawie niezmiennymi ludzkimi i artystycznymi odczuciami. W jednym z najnowszych filmów wideo pod tytułem „I Am the Mouth“ (2014), pokazanym na wystawie pod tym samym tytułem w Nottingham Contemporary na przełomie lat 2014/2015, notabene pierwszej indywidualnej wystawie artystki w Wielkiej Brytanii, Polska przedstawia animowane, do połowy zanurzone w wodzie i wywołujące chęć medytacji usta, mówiące w imieniu samego dzieła sztuki (zdj. nr 29). Artystka zainspirowana dramatycznym monologiem ze sztuki Samuela Becketta „Nie ja“ (1972), zwanej także „One-Mouth-Play“, odnosi się w nim do badań dotyczących rozchodzenia się fal dźwiękowych w różnych materiach.

W zamyśle Georga Elbena, wystawa miała stanowić przekrojową prezentację historycznych, merytorycznych i formalnych powiązań pomiędzy trzema a raczej czterema generacjami polskich artystek i artystów, od awangardy lat 20. aż po czasy współczesne, i pokazać wysokiej klasy dzieła wykazujące obecność tych powiązań, co niewątpliwie się powiodło. Konkludując należy podkreślić, że dzięki eksponatom użyczonym przez niemieckie kolekcje i galerie wystawa pozwoliła zwiedzającym, głównie tym, którzy znaleźli czas na kontemplację i zapoznanie się z tematem na własną rękę, odkryć te dzieła. Niestety z uwagi na zbyt krótki termin realizacji cyklu wystaw w Bochum, Recklinghausen oraz Marl z okazji otwarcia Muzeum Jerke, wydanie katalogu, który właściwie naprowadzałby mniej doświadczonych miłośników sztuki, nie było możliwe.

 

Axel Feuß, czerwiec 2016 r.