Menu toggle
Navigation

Józef Szajna w Maczkowie

Józef Szajna, 1995

Mediathek Sorted

Mediateka
  • Zdj. nr 1: Józef Szajna, 1995 - Józef Szajna, polski artysta i twórca teatru.
  • Zdj. nr 2 a: Józef Szajna, 1939 - Józef Szajna,1939
  • Zdj. nr 2 b: Józef Szajna, 1939 - Józef Szajna (z prawej) w Dębkach nad Bałtykiem, 1939.
  • Zdj. nr 2 c: Józef Szajna, 1939 - Harcerz Józef Szajna (z prawej), 1939.
  • Zdj. nr 3: Józef Szajna, 1941 - Więzień nr 18729 Józef Szajna w obozie koncentracyjnym Auschwitz, 1941.
  • Zdj. nr 4: Józef Szajna, 1943 - List Józefa Szajny z obozu koncentracyjnego Auschwitz, 1943.
  • Zdj. nr 5: Józef Szajna, 1944 - List Józefa Szajny z obozu koncentracyjnego Auschwitz, 1944.
  • Zdj. nr 6: Józef Szajna, 1945 - Legitymacja wydana przez Związek Polaków na miasto i okręg Lubeka z dnia 9.10.1945 r. stwierdzająca, że Józef Szajna był więźniem obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie nr 41408.
  • Zdj. nr 7: Józef Szajna, 1945 - Józef Szajna w Maczkowie (Haren) nad rzeką Ems, 1945.
  • Zdj. nr 8: Józef Szajna, 1945 - Józef Szajna w Maczkowie (Haren) nad rzeką Ems, 1945.
  • Zdj. nr 9: Józef Szajna, 1946 - Józef Szajna w Maczkowie (Haren) nad rzeką Ems, 1946.
  • Zdj. nr 10: Józef Szajna, 1946 - Józef Szajna w Maczkowie (Haren) nad rzeką Ems, 1946.
  • Zdj. nr 11: Józef Szajna, 1946 - Józef Szajna w Maczkowie (Haren) nad rzeką Ems, 1946.
  • Zdj. nr 12: Józef Szajna, 1946 - Józef Szajna w Maczkowie (Haren) nad rzeką Ems, 1946.
  • Zdj nr 13: Józef Szajna, 1946 - Józef Szajna w Maczkowie (Haren) nad rzeką Ems, 1946.
  • Zdj nr 14: Józef Szajna, 1946 - Józef Szajna w Maczkowie (Haren) nad rzeką Ems (czwarty z prawej), 1946.
  • Zdj nr 15: Józef Szajna, 1946 - Józef Szajna w Maczkowie (Haren) nad rzeką Ems (po środku; z lewej: Janusz Urban, z prawej: NN), 1946.
  • Zdj. nr 16: Józef Szajna, 1946 - Józef Szajna w Maczkowie (Haren) nad rzeką Ems (czwarty z lewej), 1946.
  • Zdj. nr 17: Józef Szajna, 1946 - Józef Szajna w Maczkowie (Haren) nad rzeką Ems (pierwszy z lewej), 1946.
  • Zdj. nr 18: Józef Szajna, 1946 - Józef Szajna w Maczkowie (Haren) nad rzeką Ems (z prawej), 1946.
  • Zdj. nr 19: Józef Szajna, 1946 - Józef Szajna w Maczkowie (Haren) nad rzeką Ems (po środku), 1946.
  • Zdj. nr 19 a: Józef Szajna, 1946 - Józef Szajna w Maczkowie (Haren) nad rzeką Ems (po środku), 1946.
  • Zdj. nr  20: Józef Szajna, 1948 - Józef Szajna (z lewej) i Waldemar Nowakowski w 1948 r. w Krakowie, jako studenci Akademii Sztuk Pięknych.
  • Zdj. nr 20 a: Józef Szajna, 1960 - Józef Szajna w Krakowie, 1960.
  • Zdj. nr 20 b: Józef Szajna, 1963 - Pogrzeb prof. Karola Frycza w 1963 r.
  • Zdj. nr 20 c: Józef Szajna, 1987 - Józef Szajna w Warszawie, 1987.
  • Zdj. nr 20 d: Józef Szajna, 2007 - Józef Szajna w dniu swoich 85. urodzin, 2007.
  • Zdl. nr 21: Józef Szajna, 2003 - Józef Szajna, rzeźba „Drabina do nieba“, 2003, Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku.
  • Józef Szajna - Hörspiel von "COSMO Radio po polsku" auf Deutsch - In Zusammenarbeit mit "COSMO Radio po polsku" präsentieren wir Hörspiele zu ausgewählten Themen unseres Portals.

    Józef Szajna - Hörspiel von "COSMO Radio po polsku" auf Deutsch

    In Zusammenarbeit mit "COSMO Radio po polsku" präsentieren wir Hörspiele zu ausgewählten Themen unseres Portals.
Józef Szajna, 1995
Józef Szajna, 1995

Skazany na życie. Józef Szajna w Maczkowie nad rzeką Ems, w latach 1945-1947

Józef Szajna urodził się 13 marca 1922 r. w Rzeszowie. W tym czasie, po stu dwudziestoletniej nieobecności na mapie Europy i restytucji państwa w wyniku traktatu wersalskiego, samodzielność państwowa Polski trwała od zaledwie czterech lat. W chwili, gdy nadciągające od strony Rzeszy Niemieckiej czarne chmury nazistowskiego reżimu urosły do największych rozmiarów, zapoczątkowując dnia 1 września 1939 r. napaść na Polskę i drugą wojnę światową, Szajna miał siedemnaście lat. „Trzeba wiedzieć“, pisał w 2015 roku jego syn Łukasz, „że tuż przed wojną w sierpniu 1939 r. uczestniczył w ogólnopolskich zawodach pływackich. Był młodzieżowym mistrzem Polski w skokach z trampoliny i wicemistrzem w pływaniu na długie dystanse. Wtedy ta konkurencja to było 400m. Miał młody i zdrowy organizm).“[1] Poza karierą sportową brał czynny udział w działalności patriotycznych organizacji polskich harcerzy. W połowie września 1939 r., gdy było już do przewidzenia, że mimo zaciętego oporu polskich jednostek, nie da się dłużej powstrzymać szybko posuwających się wojsk niemieckich oraz że wkroczenie Armii Czerwonej od wschodu przesądzi o klęsce Polski, Szajna został członkiem paramilitarnej organizacji harcerskiej „Szare szeregi“ i aktywnie uczestniczył w tworzeniu konspiracyjnego ruchu oporu oraz pod kryptonimem „Esjot 25“ brał udział w różnych akcjach sabotażowych.

Szajna, wiedząc o tym, że niebawem zostanie aresztowany, postanowił uciec na Węgry, aby stamtąd dołączyć do polskich oddziałów zbrojnych na emigracji. Kilka prób przedostania się przez „zieloną granicę“ zakończyło się jednak fiaskiem. Dnia 13 marca 1941 roku, w dniu swoich 19 urodzin, został internowany w Słowacji, na terenie utworzonego przez Niemcy na polskich terytoriach okupowanych tak zwanego Generalnego Gubernatorstwa, i przekazany Niemcom. Następnie został umieszczony między innymi w więzieniu Gestapo w Muszynie a po oznaczeniu go jako więźnia politycznego przetrzymywano go w nieludzkich warunkach w Tarnowie. Po niespełna czterech miesiącach waga jego ciała spadła z 78 kilogramów do 46. Dnia 25 lipca 1941 r. został przewieziony do obozu koncentracyjnego Auschwitz. Tam przeżył najokrutniejsze chwile swojego życia, o których później napisał: „Ważę teraz 43 kg, choruję na biegunkę i nazywam się: numer 18729“.[2]

Po nieudanej ucieczce został w roku 1943 w Auschwitz skazany na śmierć. Pierwszym etapem kary, najwyraźniej pomyślanej jako zastraszenie skazanego, było osadzenie go w tak zwanej „Stehzelle“ (cela stania), pomieszczeniu o rozmiarach 90 x 90 centymetrów, bez okien i bez miejsca do spania. Większość więźniów nie przeżyło tej tortury, więc nie musiała też stawać przed plutonem egzekucyjnym. Szajna spędził w niej dwa tygodnie i przeżył. Na krótko przed terminem egzekucji dowiedział się o odroczeniu kary śmierci. Zaraz po tym, fizycznie wycieńczony i otępiały psychicznie, był odsyłany do pracy w różnych przyobozowych komandach roboczych (Arbeitskommando). Stał się naocznym świadkiem chyba najbardziej barbarzyńskiej machiny śmierci w dziejach ludzkości a w obliczu codziennej konfrontacji ze śmiercią innych coraz bardziej cierpiał, coraz bardziej pogłębiał się jego kompleks ocalenia, który później często określał jako „skazanie na życie“.

[1] Łukasz Szajna, list z dnia 15 września 2015 r. skierowany do Porta Polonica

[2] Józef Szajna, Dno, [w:] Teatr, nr 4-6, Warszawa 1992 (pierwsza publikacja w formie rozmowy z K. Tarasiewicz [w:] Miesięcznik pracy twórczej „Radar“, 1970, nr 2-4). Wszystkie przytoczone cytaty pochodzą z publikacji z 1992 r.

Zimą 1944 roku został przeniesiony do obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie, a stamtąd przewieziony do zewnętrznego obozu (Außenlager) w Schönebeck koło Magdeburga. Tam właśnie powstały jego pierwsze, malowane spalonymi zapałkami rysunki na ścianie. Dnia 15 kwietnia 1945, podczas zarządzonego przez kierownictwo obozu marszu śmierci, udało mu się zbiec.

Odzyskawszy wolność, natychmiast zaczął myśleć o powrocie do Polski, jednak przedtem zamierzał zrobić jeszcze maturę. Wydawało mu się, że w zniszczonej ojczyźnie nie będzie to możliwe. I tak dowiedział się o Maczkowie nad rzeką Ems, polskiej enklawie w północno-zachodnich Niemczech, do której niebawem się udał.

Pozostał w niej ponad dwa lata, doświadczając tam tego za czym tęskniła większość polskich rozbitków pozostałych w Niemczech po drugiej wojnie światowej: wolności i wytchnienia, doznań, które po latach wyrzeczeń, okrucieństw i po absurdach rozpętanej przez Niemcy wojny, były jak najbardziej zrozumiałe, być może właśnie też dlatego, że nowy powojenny porządek w Europie nie przewidywał wolnej Polski. Konsekwencje tego nowego porządku przywołujące skojarzenie z trzema rozbiorami w dziejach Polski musiały polskim robotnikom przymusowym, jeńcom wojennym, więźniom obozów koncentracyjnych oraz członkom alianckich oddziałów zbrojnych, którzy pozostali w Niemczech, zabrzmieć znajomo: brak wolnej ojczyzny oraz wynikający z tego dylemat: wracać do kraju czy emigrować, co nieuchronnie prowadziło do wewnętrznego rozdarcia.

W tych okolicznościach w Haren nad rzeką Ems doszło do małego cudu, który bardzo szybko rozniósł się wśród Polaków w Niemczech i już po niespełna kilku miesiącach urósł do rangi legendy. W kwietniu 1945 roku brytyjskie władze aliantów podjęły decyzję o całkowitej ewakuacji miasta z myślą o polskich rozbitkach przebywających w jego okolicach. W tym celu wysiedlono całe trzy tysiące pierwotnych mieszkańców głównie do okolicznych wsi, pozostawiając im niewiele czasu na zabranie ze sobą osobistych rzeczy. Do ich domów i mieszkań wprowadziło się około pięć tysięcy Polaków. Większość z nich stanowili młodzi żołnierze, kobiety i mężczyźni, którzy spotkali się w dramatycznych okolicznościach podczas pobytu w pobliskim obozie jenieckim w Oberlangen, dokąd deportowano i gdzie więziono ponad 1700 uczestniczek powstania warszawskiego z sierpnia i września 1944 roku, byłych oficerów i szeregowych. Były nimi przeważnie dziewczęta i młode kobiety biorące udział w walkach przeciwko Niemcom w powstaniu jako sanitariuszki i łączniczki, które, aby móc w ogóle uczestniczyć w powstaniu, często fałszowały swoje daty urodzenia. Po okrutnym stłumieniu powstania, któremu towarzyszyły masowe egzekucje powstańców i ludności cywilnej oraz bezprecedensowe zniszczenie polskiej stolicy, zostały one deportowane do Emslandu. Ich sfałszowane dane okazały się szczęśliwym zrządzeniem losu, bowiem podczas aresztowań Niemcy nie uznawali osób młodocianych za żołnierzy i większość z nich od razu wysyłali do obozów koncentracyjnych.

 

Zdarza się to niezmiernie rzadko, aby to, co określa się „ironią historii“ nabrało takiego znaczenia: Wyzwolicielami obozu w Oberlangen byli właśnie Polacy, konkretnie żołnierze walczącej po stronie aliantów 1 Dywizji Pancernej pod dowództwem generała Stanisława Maczka. Jakież niemalże dramatyczne musiało być zdumienie i jakaż radość, gdy całkiem nieoczekiwanie ci polscy żołnierze natrafili na młode polskie dziewczyny i kobiety i mogli wspólnie z nimi świętować koniec wojny. Tylko niewiele miesięcy później odbyło się masowe wesele dla ponad osiemdziesięciu par, a po pewnym czasie z tych małżeństw urodziły się liczne dzieci. Na cześć generała Maczka miasteczku nadano nazwę Maczków a całą administrację i infrastrukturę przekazano w polskie ręce. Również nazwy ulic zostały zmienione na polskie. W mieście funkcjonowały przedszkola, szkoły, jedno liceum, w którym Szajna zrobił maturę, dwa teatry i polskie biblioteki oraz wydawano polską prasę. Warsztaty rzemieślnicze zaspakajały codzienne potrzeby. Kwitło życie towarzyskie. Ludzie wydawali się tu szczęśliwi a Maczków, będący na krótko polskim rajem na obczyźnie, przyciągał Polaków z innych części Niemiec jak magnes.

Również Józef Szajna znalazł tu atmosferę, którą później określi jako swoje odrodzenie. Już po roku pobytu w „Małej Polsce“ nad rzeką Ems, wrócił do atletycznej sylwetki, z czego - jak widać na zdjęciach z tego okresu nad rzeką Ems - był dumny. Zapewne tu, w tym tymczasowym polskim raju na terytorium sprawców, stworzył misję swojego życia opartą na kompleksie ocalenia, którego w rzeczywistości nigdy nie przezwyciężył. „Jeśli już ocalałem w tak niesłychanych warunkach“, mówił później w licznych rozmowach i wywiadach, „to chciałbym moje doświadczenia przekazać jako ostrzeżenie“. W tym celu wybrał środki wyrazu sztuk pięknych i teatru. Już w roku 1947 rozpoczął studia na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. W bardzo szybkim czasie stał się jednym z najbardziej znanych awangardowych twórców sztuki i teatru w Polsce wymienianym w jednym rzędzie z Jerzym Grotowskim i Tadeuszem Kantorem, z którym się jednak nigdy nie rozumiał.

Pod koniec lat 70. ubiegłego stulecia jego twórczość zyskała międzynarodowy rozgłos. Jego obrazy, sztuki teatralne i instalacje były pokazywane na całym świecie, również w Niemczech. Z dzisiejszej perspektywy na uwagę zasługuje fakt, że Szajna w swojej sztuce nigdy nie chciał opowiadać o śmierci bezpośrednio, wolał skupiać się na „ukierunkowaniu na przyszłość“, „na pojęcia, związane ze zmienionym przez wojnę paradygmatem współczesności, pozwalające zapomnieć niedawne mroczne doświadczenia“.[1] Realizując to, zawsze opowiadał się przeciwko uproszczonemu, schematycznemu spojrzeniu na sprawców oraz na społeczeństwo i jego świat po wojnie, choć osobiście w żaden sposób nie potrafił pozostawić za sobą swojej traumy ocalenia. Józef Szajna zmarł 24 czerwca 2008 roku w Warszawie.

 

Jacek Barski, październik 2016 r.

 

Dodatkowe informacje o Józefie Szajnie i jego dziele:

www.jozefszajna.eu

http://teatr-rzeszow.pl/project/szajna-galeria/

http://culture.pl/pl/tworca/jozef-szajna

[1] Anda Rottenberg, Artysta patrzy na wojnę, [w:] Obok, katalog wystawy „Polska-Niemcy. 1000 lat historii w sztuce.“, Berlin, Warszawa, Köln 2011, s. 621